Kasia Tusk "miażdży" Polaków we swoim wpisie na blogu (FELIETON)

Niejaka Kasia Tusk rzekomo „miażdży” Polaków w najnowszym wpisie w swoim blogu. Tak przynajmniej twierdzi jeden z dwóch moich ulubionych szmat… sorry brukowców. W tym wypadku „Superexpress”. I dalej informuje, że „oberwało się mężczyznom i kobietom”. Cóż ja jestem zdania, że najpierw popatrz najpierw na siebie, a potem oceniaj innych. Szczególnie jak jesteś „blogerką modową”, instagramerką, tik-tokerką czy innym tego typu ścier… przedstawicielką zawodu niepotrzebnego, a nieźle płatnego.
„Córka byłego premiera Donalda Tuska już od wielu lat stara się być naczelną influencerką modową w naszym kraju. Czy tak jest, ciężko ocenić. Niektórzy cenią jej proste i klasyczne stylizacje, które mają być dowodem, ze moda nie musi być skomplikowania. Inni zaś są zdania, że Kasia Tusk to symbol modowej nudy i banalnych rozwiązań z bardziej luksusowych marek. W swoim najnowszym wpisie na blogu "makelifeeasier" Kasia Tusk postanowiła wypowiedzieć się o letniej modzie. To właśnie tutaj oberwało się Polakom. Zdaniem Kasi Tusk nie potrafimy dobrać stylizacji do okazji. Kobietom zarzuciła ubieranie zbyt wieczorowych sukienek i przesadne malowanie się na na poranny spacer po sopockim molo, a mężczyźni jej zdaniem zbyt często stawiają na modę sportową i mocno epatują markami, które mogą kojarzyć się z kiczem”. - podnieca się, jak Reksio szynką, albo murzyn niemieckim zasiłkiem Hartz IV „Superexpress”.
Autorytet modowy za dychę, albo dwie
Na słynnym sopockim deptaku nie brakuje rozmaitości – od obcisłych sukienek w stylu Herve Leger o dziesiątej rano (i nie mówię tu o imprezowych niedobitkach z dnia poprzedniego, a o wystylizowanych paniach, które na poranny spacer przy plaży wybrały szpilki i tonę makijażu) po modę sportową niczym na Tour de Pologne (tylko tego roweru jakoś brak, za to na napis "Hugo Boss" znalazło się miejsce na czapce z daszkiem, koszulce, okularach i, jakżeby inaczej, na skarpetkach) - napisała Kasia (czy wypada kobiecie w średnim wieku zmiękczać imię) Tusk na swoim blogu.
Wzór wszelkich cnót modowych
Superexpress ogłosił także, że „Kasia Tusk od lat prowadzi swojego bloga "makelifeeasier", gdzie pisze o modzie i stylu życia. Dla wielu osób córka Donalda Tuska jest wzorem do naśladowania w kwestii ubierania się, inni zaś uważają, że jej styl jest nudny i banalny. Kasia Tusk dała się poznać jako fanka klasycznych kolorów i ubrań, którym brak ekstrawagancji. Swój najnowszy wpis na blogu Kasia Tusk poświęciła letniej modzie. Oberwało się w nim wszystkim, a blogerka skrytykowała to, jak ubierają się Polacy na wakacjach”. Zadając przy tym trudne pytanie „czy faktycznie mamy się czego wstydzić”?
Otóż nie. Nie mamy się czego wstydzić. W rodzinnym kraju (rzekłbym Heimacie) jej fathera grube, brzydkie i zapuszczone, jak krzaczory nad Wezerą Helgi i Brunhildy zostały zastąpione przez równie grube i zapuszczone Turczynki, Arabki i Murzynki. Czy są równie brzydkie trudno stwierdzić, ponieważ wiele z nich chodzi okutanych czarnymi szmatami od stóp do głów. Co do samych Niemek to Armia Czerwona robiła co mogła, żeby poprawić im genetykę, ale w tym zakresie trudno zwyciężyć kilkaset lat i wiele pokoleń niemieckich genów recesywnych. I niestety pomimo rozlicznych prób bojcy Armii Czerwonej (i murzynowo z armii amerykańskiej) raczej ponieśli na tym polu porażkę. Może trochę mulaciątek i Niemców o skośnych oczach poprawiło pragermańską pulę genetyczną, ale niestety wcale Niemki od tego nie wypiękniały. To tyle o najbliższych sąsiadach. Przejdźmy teraz do krainy piękna, mądrości i dobrego stylu. Krainy, gdzie nie wręcza się kobiecie kwiatów, ponieważ przeciętna Brytyjka je zeżre. A więc pomówmy o stylu w United Kingdoms. Tam przeciętna Brytyjka wielkości małego słonia chodzi non stop przez pół roku w niepranym szlafroku koloru syfu i gó… kupy. Do tego ma starannie ułożone przez poduszkę i ondulację włosy. Jest to moda poranna, żeby wyjść do pobliskiego sklepu, żeby środkami z zasiłku ukoić kac z dnia poprzedniego i przynieść sobie wiadro żarcia na śniadanie. Ponieważ nie samą wódą Brytyjka z niższej klasy średniej żyje. Ot wyższe kultury mody – Niemcy i Wielka Brytania.
Dlatego stwierdzam, że Tuskówna to może zmiażdżyć swoim zadkiem fistaszka, a nie Polaków. W sumie daleko jej od Jagienki z „Krzyżaków” Sienkiewicza, która tą samą częścią ciała była w stanie łupać orzechy, ale jakie czasy takie dziewoje. Zresztą pewnie Tuskówna utożsamiałaby się raczej z krzyżakami, niż pogardzanymi przez nią Polaczkami. I fistaszki to by gniotła rycerzowi Zygfrydowi, zamiast zająć się orzechami Zbyszka z Bogdańca.
Zdzisław Markowski
Źródło: Zdzisław Markowski