Gorący romans z Korą. Terlecki zszokował wszystkich! "Nasz związek opierał się na ostrym..."

Ostatnio Terlecki zdecydował się na szczere wyznanie dotyczące swojej znajomości z Korą. Kto by się spodziewał.
Od śmierci Kory w 2018 roku bardzo głośno jest na temat jej romansu ze znanym politykiem Prawa i Sprawiedliwości Ryszardem Terleckim.
Dopiero teraz po latach zdecydował się opowiedzieć o swojej znajomości ze znaną piosenkarką.
"Byłem na pierwszym roku studiów, kończył się marzec 1968 roku, czyli rozruchy marcowe. Zaangażowałem się w strajk studencki, który bez powodzenia próbowaliśmy kontynuować. Któryś z kumpli przyprowadził dwie koleżanki. Jedną z nich była Kora"
-mówił w jednym z wywiadów Ryszard Terlecki.
Rozmawiał też z twórcami biografii o piosenkarce.
"Spodobała mi się od razu – szczupła, śliczna dziewczyna, ciemne długie włosy splecione w dziwne warkoczyki. Przyszła w kolorowej sukience, na szyi miała dużo różnych korali, na rękach błyskotki i bransolety. Prawdziwa hipiska. Ja też byłem hipisem, ale ubierałem się normalnie, chociaż miałem dzwoneczek na szyi, korale i opaskę na włosach"
-dodał polityk PiS.
To jednak nie wszystko.
"Charyzmatyczna! W dodatku rozumiała wszystko, co się działo wokół, choć była dopiero w liceum. To nas chyba zbliżyło. Miałem dziewiętnaście lat, Kora siedemnaście. Była ważną kobietą w moim życiu, choć przecież nie pierwszą. Ale na pewno pierwszą, z którą byłem związany w czasach hipisowskich. Kora była niezwykła"
-stwierdził.
Sama Kora również wypowiadała się na temat Terleckiego.
"Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim. W dużej mierze nasz hipisowski związek opierał się na ostrym seksie"
-mówiła Kora.
Spodziewaliście się takiego wyznania po polityku PiS?
Źródło: Redakcja