Poznali się na portalu randkowym. Cztery lata więził ją w stodole

0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / pixabay.com

Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu Mateuszowi J., który przez 4 lata znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad 31-letnią kobietą w miejscowości Gaiki koło Głogowa. Oskarżony przetrzymywał ją w stodole, gwałcił, bił i poniżał, powodując u niej ciężkie obrażenia ciała.

Kobieta maltretowana była od lipca 2020 r. do 27 sierpnia 2024 r. Przebywała zamknięta w pomieszczeniu gospodarczym wydzielonym ze stodoły. Bez okna, a tym samym naturalnego światła dziennego. Również bez ogrzewania, wody i toalety. Bita pięściami, gumowym wężem ogrodowym, a także deską, drewnianą pałką. Kopana, przyduszana, gwałcona. Na zewnątrz wyprowadzana była w kominiarce na głowie. W lipcu 2024 r. próbowała popełnić samobójstwo.


Pokrzywdzona i oskarżony poznali się w 2018 r. na jednym z internetowych portali randkowych. Zaczęli się spotykać. W tym czasie kobieta mieszkała w Lesznie z rodzicami oraz dwójką swoich dzieci. Ponieważ nie mogła znaleźć pracy, Mateusz J. zaproponował jej, że może zamieszkać na terenie jego gospodarstwa rodzinnego, ale pod warunkiem, że nie dowiedzą się o tym jego rodzice. Przystała na propozycję. Od tamtego momentu pomieszczenie bez okien stało się jej domem, a życie koszmarem.


Była całkowicie uzależniona od swojego oprawcy. Do tego stopnia, że gdy w szpitalu urodziła jego dziecko oddała je do adopcji i nikomu nie powiedziała, co przeżywa. Po porodzie spokojnie... wróciła do stodoły.


 - „Nie oskarżyła go również, gdy ponownie znalazła się w szpitalu. Brutalnie pocięta nożem. Do zeznań została namówiona dopiero podczas kolejnej hospitalizacji” – poinformowała Liliana Łukasiewicz - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

 

Mateusz J. zastał zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany. Nie przyznał się do popełnienia zarzuconej mu czynów. Twierdził, że kobieta zgadzała się na wszystko.


Biegli lekarze psychiatrzy, po obserwacji psychiatrycznej, nie rozpoznali u niego choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego, jak też wykluczyli inne zakłócenia psychiczne, które mogłyby mieć znaczenie przy ocenie poczytalności.


 - „Wykazuje cechy osobowości psychopatycznej, która polega na postawie skrajnie egocentrycznej i egoistycznej, traktowaniu ludzi instrumentalnie z całkowitym nieliczeniem się z ich uczuciami. Ma zaburzenia osobowości oraz zaburzenia preferencji seksualnych w postaci sadyzmu” - stwierdzili.


Uznali, że jeszcze w warunkach izolacji penitencjarnej musi być poddany stosownej terapii zaburzeń osobowości oraz terapii seksuologicznej. Ich zdaniem istniało wysokie prawdopodobieństwo, że przebywając na wolności mógłby ponownie dopuścić się czynów o podobnym charakterze.


Jednocześnie zezwolili, aby Mateusz J. stanął przed sądem i poniósł konsekwencje swoich zachowań. Grozi mu od 5 do 30 lat pozbawienia wolności. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną