Zapi...talał publiczną drogą na hulajnodze elektrycznej 73 km na godzinę – dostał spory mandat (FELIETON)

0
0
0
/

Pewien skończony idiota (ponieważ trudno go inaczej nazwać) zapi...talał publiczną drogą na hulajnodze elektrycznej 73 km na godzinę. Dostał za to srogi mandat, który miejmy nadzieję oduczy go od szaleństw, chociaż znając głupotę niektórych naszych rodaków nie mogę być tego pewien.

Pewien pirat i wariat drogowy (i tak to jest łagodne określenie wyżej wymienionego osobnika) w sobotę 16 lipca w miejscowości Okuniew w województwie mazowieckim na drodze wojewódzkiej 637 zasuwał na hulajnodze elektrycznej… 73 kilometry na godzinę. I to pomimo tego typu pojazdów maksymalna, dopuszczalna prędkość jest 50 km na godzinę. Hulajnogowy pirat jednak zapier….ł tak, że suszący drogę w poszukiwaniu dawców mandatów gliniarze przecierali oczy ze zdumienia, kiedy typ o 23 km/h przekroczył dopuszczalną prędkość na tego typu pojeździe i o 53 km dopuszczalną prędkość na jaką przepisy ruchu drogowego pozwalają na drodze publicznej.Jest to prawdziwy wyczyn z którego 26-letni mieszkaniec Sulejówka mógłby być dumny. Mógłby, gdyby go to nie kosztowało 1500 złotych.

 

Jak przekazał mediom rzecznik Policji z Mińska Mazowieckiego: „Policjanci zauważyli kierowcę na elektrycznej hulajnodze, który poruszał się ze znaczną prędkością. Funkcjonariusze zmierzyli jego prędkość. Okazało się, że mężczyzna na hulajnodze miał 73 km/h. - To o 50 za dużo dla takiego kierującego w tym miejscu”. Otóż nasz milusiński „myślał” (i nie bez powodu , że może jechać z prędkością, z jaką poruszają się inne pojazdy a na taką pozwalał mu jego jednoślad. - Natomiast przepisy ruchu drogowego zobowiązują kierowców hulajnóg elektrycznych do poruszania się drogą z maksymalną prędkością do 20 km/h. Co więcej policjanci przypominają, że w sytuacjach gdy „obok drogi znajduje się ścieżka rowerowa kierowca hulajnogi ma obowiązek z niej korzystać a prędkość ma być zbliżona do prędkości z jaką poruszają się rowerzyści, a w przypadku korzystania z chodnika powinni się dostosować do prędkości z jaką poruszają się piesi”. Już to widzę – nie raz za to obserwowałem, jak owi jeźdźcy Apokalipsy na elektrycznych hulajnogach zasuwali na jak małpa po banany robiąc sobie slalom pomiędzy odskakującymi na chodniku pieszymi. Za co karałbym bardzo wysokimi mandatami. Zgodnie z zasadą „do mózgu przez kieszeń”. Ponieważ nic innego do niektórych baranów nie dociera. A do części, która ma bogatych rodziców nawet najwyższa kara finansowa nie jest w stanie dotrzeć. Takich skazywałbym na wiele godzin prac społecznych, za których olanie powinna być od razu odsiadka. Może wtedy ta część użytkowników dróg i chodników, która ma siano i sieczkę zamiast mózgu zrozumiałaby, ze pewnych rzeczy się nie robi. I robić nie powinno.

 

W Warszawie, która jako stolica przyciąga różnej maści kretynów z całego kraju, a nawet świata widziałem niejedno. Między innymi obserwowałem na hulajnogach elektrycznych typów (i coraz częściej rozmaite typiary) pijanych, naćpanych, jeżdżących po dwie, trzy osoby, po nocy bez oświetlenia, ale największą kretynkę jaką udało mi się spotkać to był przypadek kiedy laska na podwójnym gazie z malutkim, na oko półrocznym dzieckiem przed sobą w jakimś zawoju. Tej od razu przywaliłbym wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności i odebranie praw rodzicielskich. Ponieważ sobie zasłużyła. O ile typ, który zasuwa na hulajnodze 73 km/h na godzinę zabiłby tylko siebie (chyba, żeby wjechał w kogoś innego), to ta wariatka po pijaku wsiadła na pojazd, który w razie wypadku gwarantuje porządne stłuczenia, kalectwo, a nawet śmierć z półrocznym dzieciakiem. Wzorzec matczynej odpowiedzialności. Dlatego jestem za najsurowszym karaniem wszelkiej maści piratów i idiotów drogowych. Ponieważ stanowią oni zagrożenie – pal licho, jeśli tylko dla siebie, o wiele gorzej, kiedy powodują wypadki w których giną i cierpią inni.

 

Zdzisław Markowski

Źródło: ZM

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną