Demokraci w USA chcą zakazu krytyki islamu
Dwa tygodnie po śmierci 14 Amerykanów z rąk muzułmanów demokraci rozpoczęli walkę z krytyką islamu. Judith Bergman z Gatestone Institute ocenia, że chcą "śmierci wolności słowa".
Projekt ustawy nr 569 stwierdza, że w Stanach Zjednoczonych muzułmanie spotykają się z "fizycznymi, werbalnymi oraz emocjonalnymi nadużyciami". W imię wolności religii demokraci pod wodzą Donalda S. Beyera chcą ukarania winnych "antymuzułmańskich przestępstw nienawiści", ochrony przed nią meczetów, uznania, że "Muzułmańska społeczność Stanów Zjednoczonych ma niepoliczalnie pozytywny wkład do amerykańskiego społeczeństwa". Dążą do tego, aby przedstawiciele służb mundurowych "pracowali dla zapobiegania przestępstwom nienawiści". Te działania zapewnią muzułmanom "życie bez strachu i zastraszania". Projekt ustawy nr nr 569 podpisali m. in. muzułmanie Andre Carson i Keith Ellison.
Emerytowany pułkownik marines Jim Zumwalt na łamach the Blaze ocenia, że projekt ustawy jest zwieńczeniem dziesięcioletnich wysiłków Organization of Islamic Cooperation na rzecz wprowadzania zwalczania islamofobii w USA. Wskazuje, że demokraci chcą, aby sądy oceniały "nienawistną retorykę" oraz "bigoterię". Zumwalt odnotowuje, że w ten sposób następuje konflikt z pierwszą poprawką do konstytucji, czyli gwarantowaniem prawa do wypowiedzi.
Za sprawą stoi Council on American-Islamic Relations (CAIR). Udowadnia ona, że muzułmanie są prześladowani. Dane z dokumenty FBI "Uniform Crime Reports: Hate Crime Statistics" za 2014 wskazują, że spośród 1092 przestępstw o podłożu religijnym 58,2% dotyczyło Żydów a 16,3% wyznawców islamu. Dla porównania na 3227 przestępstw 62,7% dotyczyło afroamerykanów i czarnoskórych mieszkańców USA.
Prokurator generalny Loretta Lynch po atakach w San Bernardino zaangażowała się w ochronę muzułmanów przed islamofobią. Od ataków na World Trade Center Amerykanie zabili dwóch (sic!) muzułmanów (w 2001 i 2011 stwierdzono po jednym takim przypadku).
Gregg Roman i Gary C. Gambill 29 grudnia 2015 w Times Union wskazali, że polityka w ramach projektu ustawy nr 569 ogranicza działania antyterrorystyczne Stanów Zjednoczonych.
Równocześnie projekt demokratów pomija np. takie fakty jak spalenie meczetu w Teksasie przez Gary'ego Nathaniela Moore'a. 25 grudnia 2015 ów muzułmanin podpalił miejsce w którym modlił się pięć razy dziennie.
Działania demokratów łączą się z rezulacją 16/18 Rady Praw Człowieka ONZ z 12 kwietnia 2011 roku. Wedle niej Organizacja Narodów Zjednoczonych chce wprowadzanie w skali globu walki z przestępstwami nienawiści, w tym islamofobi. Dzięki temu zdaniem ONZ nastąpi dialog międzykulturowy.
Lars Hedegaard wskazuje, że w ten sposób tworzy się ochrona dżihadu. Ocenia, że to prowadzi do umocnienia roli m. in. muzułmańskich sądów w Europie oraz USA.
W przypadku Kongresu Stanów Zjednoczonych naciski wywiera Muslim Advocates. Prawa muzułmanów sprzedaje on demokratom jako "promocję wolności oraz sprawiedliwości dla wszystkich". Przed pojawieniem się projektu ustawy nr 569 Farhana Khera z Muslim Advocates spotkała się 14 grudnia 2015 w Białym Domu m. in. z Valerie Jarrett.
Jim Zumwalt porównał projekt ustawy nr 569 do budowania mostu na Alasce w 2005. Za 223 miliony dolarów Kongres wtedy sfinansował 34 kilometry autostrady na wyspę, gdzie żyło 50 mieszkańców. W jego ocenia proponowane rozwiązania są "mostem donikąd".
Sympatię dla islamu wbrew zagrożeniu dżihadem promują w USA m. in. nauczyciele akademiccy. Politolog doktor Larycia Hawkins z Wheaton College w imię solidarności z islamem zapowiedziała 4 stycznia 2016, że będzie nosiła na zajęciach dżihab, muzułmańskie nakrycie głowy dla kobiet.
Jacek Skrzypacz
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl