Cynizm zachodnich postępowców z Katarem w tle

Przez dekady liberalni zachodni postępowcy tłumaczyli zwłaszcza rzekomo mentalnie zacofanej Europie Wschodniej żeby się otworzyła na inne kultury, inne religie i cywilizacje. Tłumaczyli nam, że islam w gruncie rzeczy nie jest taki zły, że narosło wokół wyznawców Mahometa mnóstwo stereotypów. Wmawiano nam, że może i owszem muzułmanie mają po cztery żony ale tylko ci których na to stać a jeśli nawet mają kilka, to o wszystkie muszą dbać.
Dziś nagle na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej organizowanych w islamskim Katarze, postępowy Zachód jest oburzony brakiem tolerancji władz i mieszkańców tego państwa dla namolnej i prymitywnej homoseksualnej propagandy. Przecież, to nie sam Katar podejmował decyzję o tym, że mistrzostwa będą się odbywać właśnie tam. Od momentu podjęcia tej decyzji nie doszło do rewolucji w Katarze, która zmieniłaby zasadniczo ustrój, prawodawstwo w tym kraju. Jego mieszkańcy nie zmienili masowo wyznania religijnego więc skąd dziś to zdziwienie? To raczej Katar może być zdziwiony, kierunkiem, w którym zmierza Zachód, bo z pewnością kiedy podejmował decyzje o organizacji tej międzynarodowej imprezy u siebie, to nie przypuszczał, że skala zidiocenia świata Zachodu przyjmie aż tak ostrą formę. Kto mógł bowiem przypuszczać, że nawet gra w piłkę nożną stanie się nośnikiem takiej propagandy.
Katarskie petrodolary nie śmierdziały Zachodowi, kiedy je przyjmował w formie nieformalnej łapówki za prawo organizacji tej imprezy w miejscu, w którym nie powinna się ona raczej odbywać ale zupełnie z innych powodów niż niechęć do promocji dewiacji czy sprzeciw dla spożywania alkoholu. Naprawdę nie rozumiem tego oburzenia faktem, że w Katarze nie można się napić alkoholu. Przecież są tak miejsca w których, nie można legalnie posiadać marihuany i jest ich całkiem sporo pomimo tego, że są również takie gdzie jest to legalne. Jeśli ktoś jest gościem w innym kraju, to powinien zachowywać się jak gość i przestrzegać lokalnych praw zarówno tych stanowionych przez państwo, jak i praw zwyczajowych czy religijnych. Jeśli to się komuś nie podoba może nie przyjeżdżać do takiego kraju, jeśli jednak świadomie przyjechał, to niech się dostosuje do panujących tam reguł.
Źródło: Arkadiusz Miksa