Popłoch nad Tybrem (FELIETON)

0
0
0
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Silvio_Berlusconi_2018_%28cropped%29.jpg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Silvio_Berlusconi_2018_%28cropped%29.jpg /

Silvio Berlusconi to barwna postać w świecie europejskiej polityki. Trzykrotny premier Włoch, choć obecnie nie piastuje żadnego państwowego urzędu, jego partia Forza Italia, którą założył w 1994 roku, weszła w skład koalicyjnego rządu Georgii Meloni i stanowi znaczącą siłę. Ten popularny nadal we Włoszech 86 letni dziś milioner, władca imperium medialnego i osobowość w stylu macho, któremu Włosi wszelkie wpadki polityczne i obyczajowe wybaczają, znów stał się przyczyną politycznego popłochu nad Tybrem.

W niedzielę po głosowaniu w wyborach regionalnych, w rozmowie z czyhającymi na niego pod punktem wyborczym dziennikarzami powiedział co myśli o prezydencie Ukrainy Wołodymyrze Żełenskim i wywołał szok, bo była to opinia zupełnie inna niż oficjalna rządu Meloni. Objechał włoską premier za spotkanie z Zełenskim w Brukseli i oznajmił, że gdyby Zełenski przestał "atakować" Donbas, to wojny by nie było. Skrytykował prezydenta Ukrainy już po raz czwarty w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy, idąc zupełnie pod prąd oficjalnym komunikatom przekazywanym przez Parlament Europjski. - „Gdybym był premierem, nigdy nie poszedłbym na rozmowę z Zełenskim , ponieważ jesteśmy świadkami dewastacji jego kraju i masakry jego żołnierzy i cywilów. Wystarczyło, żeby przestał atakować dwie autonomiczne republiki Donbasu, a to by się nie stało, więc zachowanie tego pana oceniam bardzo, bardzo negatywnie”- oświadczył Berlusconi wprawiając dziennikarzy w osłupienie.

Swoją wypowiedź pociągnął dalej: . „Gdybym był prezydentem Stanów Zjednoczonych, powiedziałbym mu: „Po zakończeniu wojny, plan Marshalla o wartości 9 bilionów dolarów będzie do twojej dyspozycji na odbudowę. Pod jednym warunkiem: zarządzisz zawieszenie broni, także dlatego, że nie będziemy już dawać ani pieniędzy, ani broni”. Tylko coś takiego mogłoby go przekonać”. 

 

Uderz w stół, nożyce się odezwą. I odezwały się z różnych stron. Także od rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, która oświadczyła: „Nie do mnie należy osądzanie Berlusconiego. Ograniczę się do faktów: od 2014 roku Rosja nalega, aby porozumienia mińskie były stosowane dla pokoju na Ukrainie.”

 

No i się zaczęło. Natychmiast zareagowała Meloni, którą jako koalicjant postawił w niezręcznej sytuacji. Pospieszyła z wydaniem noty, w której powtarza, że ​​„poparcie rządu dla Ukrainy jest zdecydowane, co zostało potwierdzone we wszystkich głosowaniach parlamentarnych większości popierającej władzę wykonawczą.  Potwierdził to minister spraw zagranicznych z Forza Italia Antonio Tajani. Wiceprezes Forza Italia, wyjaśnił: „Zawsze opowiadaliśmy się za niepodległością Ukrainy, po stronie Europy, NATO i Zachodu. We wszystkich miejscach będziemy nadal głosować z naszymi sojusznikami z rządu zgodnie z harmonogramem”.

Można się tylko zastanowić, jak się czuła Giorgia Meloni , która zaledwie kilka dni wcześniej określiła Berlusconiego jako najlepszego ministra spraw zagranicznych, jakiego Włochy kiedykolwiek miały.

Nożyce odezwały się też z Kijowa. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak powiedział, że „Berlusconi całuje zakrwawione po łokcie ręce Putina” i określił go jako agitatora popierającego Putina, który szkodzi Włochom. „Zrzuć maskę i powiedz, że opowiadasz się za ludobójstwem narodu ukraińskiego”- cytuje go włoski dziennik La Pepubblica. A znany w Polsce euro deputowany Renew Europe Guy Verhofstadt, przewodniczący Konferencji dla Przyszłości pisze na twitterze . „Berlusconi już nie bawi, osłabia UE. Kiedy PPE (Europejska Partia Ludowa) go wyrzuci?

Te wypowiedzi Berlusconiego wstrząsnęły Włochami, zastanawiano się nawet czy nie dojdzie do zerwania rządowej koalicji, wskazując, że Berlusconi próbuje dziś osłabić „pacyfistyczne” głosy Meloni. Opozycja określa go mianem „szekspirowskiego głupca, który ujawnia włoski bałagan” i przynosi wstyd, bo znów zaczyna od swoich putinowskich bredni. Włoscy radykałowie nazwali go „koniem trojańskim Putina we Włoszech.

Niektórzy jednak usiłują bronić Berlusconiego. Vauro Senesi, znany po prostu jako Vauro, włoski rysownik satyry politycznej, pisarz i komentator, który jest częstym gościem audycji telewizyjnych oświadczył w programie Non e l`Arena na LA7: „Pocałowałbym Berlusconiego w usta. Powiedział prawdę. Żełenski to marionetkowy prezydent, który każe zmasakrować swój własny naród dla amerykańskich interesów”.

W sytuacji tego konfliktu dziwna wydaje się cisza Ligi Salviniego (również koalicjanta Meloni) i Ruchu 5 Gwiazd - ugrupowań określanych jako sympatyzujące z Rosją.

Meloni wybiera się z wizytą do Kijowa, ale dochodzą głosy, że podobno Berlusconi chciałby ją przekonać, żeby zrezygnowała. Nie sądzę, aby się cofnęła.

Alicja Dołowska

Źródło: Corriere della Sera, La Stampa, La Repubblica

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną