Unikaj tego mięsa – 97% zawiera niebezpieczne bakterie

0
0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / prawy.pl

Wiele osób wybiera mięso z kurczaka ze względu na wysoką zawartość białka i niski poziom tłuszczu (chociaż ten ostatni może się różnić w zależności od metod przygotowania i tego, czy zjadło się skórę). Często jest uważane za bardziej pożywną alternatywę dla innych mięs. Jest dobrze udokumentowane, że czerwone i przetworzone mięsa - w tym szynka i kiełbasy - mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka (co zostało uznane przez Światową Organizację Zdrowia) i podnosić ryzyko chorób serca. Kurczaki, zwłaszcza z przemysłowej produkcji, także są jednak niebezpieczne dla zdrowia.

Naukowcy przyjrzeli się danym od prawie pół miliona osób w Wielkiej Brytanii i znaleźli związek między drobiem a rakiem prostaty, a także chłoniakiem nieziarniczym (rakiem, który zaczyna się w białych komórkach krwi). Oddzielne badania, które objęły ponad 400 000 uczestników z Europy, również znalazły możliwy związek między spożyciem drobiu a chłoniakiem nieziarniczym. Jak mówią amerykańskie badania, drób jest winien większości przypadków ognisk chorób przenoszonych przez żywność, chorób i hospitalizacji. W rzeczywistości, od 1998 do 2012 roku, drób doprowadził do większej liczby ognisk chorób przenoszonych przez żywność niż jakakolwiek inna kategoria żywności. Stanowił również drugą co do wielkości liczbę zgonów związanych z zatruciami pokarmowymi. I nie powinno to dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę, jak wiele bakterii znajduje się na mięsie kurczaka. Według Centers for Disease Control and Prevention (CDC), narodowej agencji zdrowia publicznego w USA, surowy kurczak jest "często" zanieczyszczony bakteriami Campylobacter (które powodują najczęstszą bakteryjną chorobę biegunkową w USA), a "czasami" zanieczyszczony bakteriami Salmonella i Clostridium perfringens, które wpływają na przewód jelitowy. W podobnym duchu, w 2013 roku, Consumer Reports opublikował badanie, w którym 300 piersi z kurczaka od wielu producentów mięsa zostało przetestowanych pod kątem szkodliwych bakterii. Dziewięćdziesiąt siedem procent próbek zawierało potencjalnie niebezpieczne bakterie. "Ponad połowa próbek zawierała zanieczyszczenia kałowe" - dodał Consumer Reports. "A około połowa z nich była siedliskiem co najmniej jednej bakterii, która była odporna na trzy lub więcej powszechnie przepisywanych antybiotyków". Mięso z kurczaków zawiera często antybiotyki, konserwanty i inne dodatki chemiczne. Więcej kurczaków jest hodowanych i zabijanych dla żywności niż wszystkie inne zwierzęta lądowe razem wzięte. W Brazylii, ponad sześć miliardów kurcząt jest zabijanych na mięso każdego roku. W USA jest to około dziewięciu miliardów (przy czym około 99 procent jest hodowanych w fabrycznych fermach). Na całym świecie liczba ta wynosi blisko 65 miliardów. Prawie wszystkie kurczaki, które zabijamy i zjadamy, to młode osobniki, które zwykle osiągają wiek ubojowy w wieku około 40 dni. Wynika to po części z intensywnej selektywnej hodowli. Obecnie "frankenkurczaki" rosną o 400 procent szybciej niż w latach 50-tych, przez co znaczna część hodowanych ptaków cierpi na choroby serca, mięśni i kości. Wiele z nich ma problemy z utrzymaniem własnego ciężaru ciała, a nawet nie jest w stanie w ogóle stanąć. Po wykluciu, nowonarodzone kurczęta w przemyśle mięsnym są upychane w skrzynkach i umieszczane na przenośnikach taśmowych. Humane League zauważa, że podczas całego procesu są one traktowane jak "przedmioty martwe" i poddawane różnym okaleczeniom, poświęcając dobrostan zwierząt w imię zysku. Na przykład w Europie (i w wielu innych częściach świata) kurczęta mają "powszechnie" obcinane czubki dziobów, jak twierdzi British Hen Welfare Trust, zazwyczaj bez uśmierzania bólu. Robi się to, aby powstrzymać ptaki - które żyją w brudnych, przepełnionych warunkach i jako takie rozwijają "nienaturalne zachowania" - przed krzywdzeniem się nawzajem. Nierzadko uciekają się one do kanibalizmu, często z powodu silnego stresu. Kurczaki na fermach mięsnych często żyją w ciasnych, brudnych warunkach, w których szybko rozprzestrzeniają się choroby. Tysiące nowo wyklutych piskląt brojlerów czeka w metalowych szufladach. W USA nie ma żadnych standardów dobrostanu dla ptaków hodowanych na żywność. Kolejne śledztwa wykazują, że fermy kurczaków nie zapewniają swoim zwierzętom odpowiedniego pożywienia, schronienia i urozmaicenia. Zamiast tego wiele kurczaków żyje w swoich własnych odpadach, obok martwych lub okaleczonych ptaków, przy sztucznym oświetleniu i kontrolowanej wentylacji. Niestety, nawet kurczaki z "wolnego wybiegu" mogą żyć w ten sposób. W brytyjskim przemyśle mięsnym, na przykład, kurczaki mogą być trzymane w środku przez 12 tygodni, zanim stracą etykietę "wolnego wybiegu". Jednak jak już wspomniano, kurczaki brojlery (te hodowane na mięso) są zwykle zabijane wcześniej, w wieku około ośmiu tygodni. Nawet te, które przeżyją wystarczająco długo, by osiągnąć wiek ubojowy, nie mają gwarancji, że trafią do rzeźni i na talerz. W zeszłym roku podano, że w samych Stanach Zjednoczonych 20 milionów kurczaków zdechło podczas transportu do rzeźni. Często winne są głód, odwodnienie, wyczerpanie i urazy, a także udar cieplny lub ekstremalne zimno, w zależności od warunków. Metody uboju różnią się w poszczególnych krajach, ale często są kontrowersyjne. W USA i Kanadzie kurczaki są zwykle wieszane do góry nogami i przeciągane przez naładowaną elektrycznie wodę, co ma na celu ich ogłuszenie, zanim poderżnie się im gardła przemysłowym ostrzem. Wiele z nich jest gotowana żywcem. Ten sam proces jest stosowany w Brazylii, Australii i całej Europie, obok uduszenia gazem. Nie chodzi tylko o cierpienie zwierząt. Powstaje pytanie, czy tak hodowane i zabijane kurczaki mogą dawać zdrowe mięso? Wydaje się, że nie.   Źródło: plantbasednews.org

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną