Szef tybetańskiego rządu na wygnaniu bronił Dalajlamy w związku z nagraniem, na którym duchowy przywódca całuje dziecko w usta, a następnie prosi je o "ssanie języka".
Penpa Tsering powiedział dziennikarzom w stolicy Indii New Delhi w czwartek, że działania Dalajlamy były "niewinne" i zostały źle zinterpretowane, dodając, że kontrowersje wokół wideo "zraniły" zwolenników przywódcy.
"Zawsze żył w świętości, (podążając za życiem) buddyjskiego mnicha, w tym za celibatem. Jego lata duchowej praktyki wykraczały poza zmysłowe przyjemności" - powiedział Tsering. "Jego świętość jest teraz oznaczana wszystkimi rodzajami imion".
W poniedziałkowym oświadczeniu Dalajlama - laureat pokojowej Nagrody Nobla - przeprosił po tym, jak wideo z jego wymiany zdań z chłopcem wywołało falę międzynarodowej krytyki, w tym oskarżenia o wykorzystywanie dzieci.
Tsering twierdził, że wewnętrzne dochodzenia sugerują, że za rozpowszechnieniem wideo w mediach społecznościowych stały "prochińskie źródła", ale nie podał żadnych dowodów na to twierdzenie. "Polityczny wymiar tego incydentu nie może być ignorowany" - powiedział.
Źródło: CNN