Trump stanie przed sądem w związku z zarzutami o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami

0
0
0
Donald Trump
Donald Trump / Pixabay

Donald Trump miał stawić się we wtorek po raz pierwszy w sądzie w historycznej sprawie karnej, w której oskarżono byłego prezydenta o gromadzenie ściśle tajnych dokumentów rządowych, chwalenie się nimi przed gośćmi i próby ukrycia ich przed śledczymi, którzy zażądali ich zwrotu.

Trump twierdzi, że nie zrobił nic złego i jest prześladowany w celach politycznych. Odpowiada na 37 zarzutów przestępstwa, przed śledczymi, którzy oskarżają go o umyślne przechowywanie tajnych dokumentów, które według prokuratorów mogłyby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu, gdyby zostały ujawnione.

Sprawa ma implikacje polityczne dla Trumpa, który obecnie zajmuje dominujące miejsce w pierwszych dniach republikańskich prawyborów prezydenckich w 2024 roku. Ale ma również poważne konsekwencje prawne, biorąc pod uwagę perspektywę wieloletniego wyroku więzienia. Nawet dla oskarżonego, którego życie po objęciu urzędu prezydenckiego zostało zdominowane przez dochodzenia, sonda w sprawie dokumentów wyróżniała się zarówno widoczną ilością dowodów zgromadzonych przez prokuratorów, jak i powagą zarzutów.

Jest to również przełomowy moment dla Departamentu Sprawiedliwości, który do zeszłego tygodnia nigdy wcześniej nie postawił zarzutów byłemu prezydentowi. Prokurator generalny Merrick Garland, mianowany przez prezydenta Joe Bidena, starał się odizolować departament od ataków politycznych, przekazując własność sprawy w zeszłym roku specjalnemu doradcy Jackowi Smithowi, który w piątek oświadczył: "Mamy jeden zestaw praw w tym kraju i mają one zastosowanie do wszystkich".

Oskarżenie, choć w dużej mierze ma charakter proceduralny, jest najnowszym w bezprecedensowym publicznym rozliczeniu w tym roku dla Trumpa, który stoi w obliczu zarzutów w Nowym Jorku wynikających z płatności cichych pieniędzy podczas jego kampanii prezydenckiej w 2016 r., a także trwających dochodzeń w Waszyngtonie i Atlancie w sprawie wysiłków zmierzających do cofnięcia wyników wyścigu 2020. Trump starał się zachować pewność siebie w obliczu niewątpliwego zagrożenia prawnego, atakując Smitha jako "obłąkanego", zobowiązując się do pozostania w wyścigu i planując przemówienie i zbiórkę pieniędzy na wtorkowy wieczór w swoim klubie golfowym Bedminster w New Jersey.

Źródło: ap news

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną