"Jestem prześladowany politycznie". Trump zabrał głos po postawieniu w stan oskarżenia

0
0
0
Trump
Trump / Pixabay

Kilka godzin po postawieniu zarzutów karnych za rzekome niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami Donald Trump powiedział tłumowi zwolenników w swoim ośrodku golfowym w New Jersey, że jego akty oskarżenia były „skorumpowanym” i „politycznym pościgiem” mającym na celu zniszczenie go.

Darczyńcy i sympatycy skandowali imię Trumpa, kibicowali mu i śpiewali „sto lat”. „Właśnie zostałem oskarżony” – żartował były prezydent, który w środę kończy 77 lat. „Wspaniałe urodziny”.

Były prezydent przybył do Miami na rozprawę w sprawie tajnych dokumentów. Prokuratorzy federalni oskarżyli go o umyślne zatajenie tajnych dokumentów i utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości, stawiając mu 37 zarzutów federalnych, w tym 31 naruszeń ustawy o szpiegostwie.

Trump nie przyznał się do winy i został zwolniony za kaucją pod warunkiem, że nie będzie omawiał sprawy z listą świadków. Na szlaku kampanii Trump był zdeterminowany, by walczyć w sądzie, utrzymując napięty harmonogram wystąpień kampanii i okazji do zdjęć. W Miami jego kampania ostrzegła reporterów, że zatrzyma się w restauracji, gdzie przywódcy religijni i fani powitali go modlitwami i wiwatami.

Oskarżył Bidena o zorganizowanie przeciwko niemu zarzutów federalnych, nazywając je "prześladowaniami politycznymi". Powiedział, że Biden "na zawsze zostanie zapamiętany nie tylko jako najbardziej skorumpowany prezydent w historii naszego kraju, ale być może nawet ważniejszy, prezydent, który wraz z bandą swoich najbliższych bandytów, odmieńców i marksistów próbował zniszczyć amerykańską demokrację".

 

Źródło: Guardian

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną