"Przedszkole i żenada". Pracownik TVN24 o sporze Daukszewicza i Jaconia

0
0
2
TVN24
TVN24 / Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=72955421

Satyryk Krzysztof Daukszewicz popadł dziennikarzowi Piotrowi Jaconiowi wypowiedzią o transeksualizmie. Zrobiła się wielka burza i stracił pracę. Teraz pracownik TVN24 skomentował całe zajście.

Plotek cytuje pracownika TVN24, który miał powiedzieć: "Generalnie są dwa obozy. Jeden uważa, że sprawa była od początku za bardzo rozdmuchana i zawieszenie Daukszewicza było bez sensu, bo on w swoim nieudanym żarcie nawiązywał do wypowiedzi Kaczyńskiego, a nie chciał urazić Jaconia. Według drugiego Daukszewicz robi z siebie ofiarę i niepotrzebnie czytał hejt, który dotyka większość osób publicznych. Najgorsze w tym jest to, że panowie nie myślą o kolegach i koleżankach z pracy w tym wzajemnym przerzucaniu się kolejnymi wypowiedziami i następuje efekt kuli śnieżnej, która rośnie w zatrważającym tempie. Przedszkole i żenada".

Afera rozpętała się kiedy w TVN przypomniano ironiczne słowa Kaczyńskiego, że czuje się kobietą. Daukszewicz zażartował w "Szkle kontaktowym": "A jakiej płci on jest teraz?". Połączono się wtedy z Piotrem Jaconiem, który ma transseksualną córkę. Pomimo że Daukszewicz przepraszał kilkakrotnie, Jacoń nie przyjął przeprosin. Daukszewicza w końcu zwolniono, a na znak solidarności z nim odszedł z programu "Szkło kontaktowe" Robert Górski i Artur Andrus. Jednym słowem zamozaorana rewolucja.

Przy tej okazji wyszło dokąd prowadzi poprawność polityczna. Daukszewicz z przekąsem zauważył, że Jacoń błyskawicznie z ofiary stał się katem.

Źródło: natemat.pl./Plotek

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną