Za życiem i… za dewiacją (FELIETON)

0
0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Oto dwie wiadomości z dwóch europejskich krajów. Pierwsza dotyczy Malty i perturbacji z prawem aborcyjnym, druga to Hiszpania ze „społeczną zarazą”, czyli tranzycją wśród młodzieży.

Hiszpańska psycholog Carola Lopez Moya przestrzega swoich rodaków: „Operacje zmiany płci to biznes, czerpiący zyski z dyskomfortu, który jest powodowany przez płeć i dorastanie”. Za swoją działalność psycholożka jest prześladowana za transfobię i mowę nienawiści, a transaktywiści domagali się dla niej kary 120 tys. euro i zakazu wykonywania zawodu na kilka lat. Moya wydała książkę „Sekta”, w której analizuje szaleństwo trans. Uczyniono z niego nową religię. Przyczyniły się do tego Stany Zjednoczone ze swoją dynamiką powstawania nowych klinik o tym zakresie. Moya ujawnia również skalę dochodów firm farmaceutycznych, które zarabiają tysiące dolarów na każdej ofierze, która zmieniła płeć.

 

A Hiszpanie mają być czym zaniepokojeni. Przechodzą obecnie lawinowy wzrost zmiany płci i to wśród nastolatków. Hiszpańskie ministerstwo zdrowia podaje statystyki. W regionie Walencji liczba osób objętych opieką w tranzycji wzrosła od 2016 r.  o 10 tys. proc., w Katalonii o 7 tys. proc., w Kraju Basków o 1,8 tys. proc.. To zatrważające dane. 

 

W innych krajach Europy, takich jak Szwecja czy Wielka Brytania rządy pracują nad zmianą prawa ułatwiającą zmianę płci na życzenie. W Hiszpanii natomiast w lutym br. z inicjatywy minister równości Irene Montero wprowadzono najbardziej radykalne ustawodawstwo w tym zakresie. Po ukończeniu 16 lat wystarczy, aby nastolatek poszedł do urzędu i zadeklarował swoją nową płeć. W ciągu trzech miesięcy ta decyzja zostanie zatwierdzona. Natomiast 14-latki mogą również wystąpić z taką inicjatywą, tylko, aby przeprowadzić ten proces, muszą im towarzyszyć rodzice, a gdy nie wyrażą zgody, dziecku zostaje wyznaczony kurator sądowy. 

 

W niektórych regionach Hiszpanii takie radykalne prawo funkcjonowało już od dłuższego czasu i na tych terenach mamy największy popyt na tranzycje. Specjaliści biją na alarm i mówią o daleko idących skutkach takich decyzji. Tranzycje chcą przeprowadzić zwłaszcza dziewczęta. W regionie Walencji dziewczęta dwukrotnie przewyższają w tym chłopców. Dzięki propagandzie wiek osób chcących zmienić płeć ciągle się obniża. Hiszpania będzie długo zbierała pokłosie tych szaleńczych decyzji, forowanych przez środowiska LGBT. 

 

Na przeciwstawnym biegunie normalności stoi Malta ze swoim prawem antyaborcyjnym. W tym kraju jedynym w Europie, aborcja jest całkowicie zakazana. Nie mogły przyglądać się temu spokojnie różne organizacje wspierane przez  George`a Sorosa. Poprzez instytucje unijne od wielu lat prowadziły kampanie mające na celu legalizację aborcji. Gdy laburzyści doszli do władzy w Valletcie, nadzieje ich wzrosły, bo nowy rząd zapowiadał zmianę istniejącego prawa.  W grudniu ub. r. premier Robert Abela zapowiadał projekt zmian w kodeksie karnym dotyczący całkowitej dekryminizacji aborcji.  Ale 28 czerwca lewica wycofała się ze swojego projektu, a do przyjęcia nowelizacji brakowało tylko trzeciego czytania w parlamencie i podpisu prezydenta.  Rząd wystąpił z nowym projektem, który zakłada dwa wyjątki, kiedy można dokonać aborcji – gdy życie kobiety jest „zagrożone bezpośrednio” lub jej zdrowie znajduje się „w poważnym niebezpieczeństwie, które może prowadzić do śmierci”. W takich wypadkach zgodę na aborcję będzie wydawał trzyosobowy zespół medyczny, ale dopiero po wypróbowaniu wszystkich możliwych metod leczenia. Jeżeli natomiast dziecko będzie mogło samodzielnie przeżyć poza organizmem matki, musi zostać urodzone. 

 

Nowelizacja została jednogłośnie przegłosowana i podpisana przez prezydenta George`a Vellę, który wielokrotnie podkreślał, że poda się do dymisji, jeżeli będzie musiał złożyć swój podpis pod ustawą aborcji na życzenie. 

 

Jest to sukces organizacji środowisk pro-life, które przez ostatnie pół roku organizowały szereg akcji antyaborcyjnych. Koalicja dla Życia wydała oświadczenie, że zmiany w kodeksie karnym „nie wprowadzają na Malcie aborcji, lecz kodyfikują praktyki ratujące życie już stosowane na Malcie i zapewniają dalsze gwarancje dla matek, nienarodzonych dzieci oraz lekarzy”. Oczywiście zwolennicy aborcji nie zamierzają się poddać i zapowiadają dalsze boje. 

 

Maria Górzna 

Źródło: MG

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną