Ukraina: odkryto gigantyczną korupcję, w którą zamieszani są najwyżsi urzędnicy
Korupcja obejmowała zakup żywności, która miała być pomocą humanitarną.
Dwóch wysokich rangą ukraińskich urzędników zostało uznanych za podejrzanych w sprawie defraudacji ujawnionej w tym tygodniu przez ukraińskie organy antykorupcyjne, dotyczącej zamówień na pomoc humanitarną.
Pierwszy wiceminister polityki rolnej i żywności Ukrainy oraz były wiceminister gospodarki sprzeniewierzyli podobno 62 miliony UAH (około 1,5 miliona euro), jak ustaliło Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalistyczna Prokuratura Antykorupcyjna (SAPO).
To tylko najnowsza fala korupcji, która ogarnęła Ukrainę od czasu rozpoczęcia wojny z Rosją w 2022 roku. W styczniu krajem wstrząsnęły dwa poważne skandale korupcyjne związane z zamówieniami rządowymi na wojskowe usługi cateringowe i generatory elektryczne.
Zamiast zamiatać podejrzane umowy pod dywan, prezydent Wołodymyr Zełenski rozpoczął szeroko zakrojoną rozprawę, chcąc pokazać sojusznikom w USA i UE, że Ukraina zrywa z przeszłością. Na początku tego miesiąca zwolnił wszystkich regionalnych szefów rekrutacji wojskowej w związku z doniesieniami o korupcji, zastępując ich żołnierzami, którzy byli na linii frontu lub zostali ranni w walce.
Najnowszy schemat obejmował zakup żywności, która miała być pomocą humanitarną dla regionalnych administracji wojskowych i ludności obwodów donieckiego, chersońskiego, sumskiego, zaporoskiego, kijowskiego, chmielnickiego, dniepropietrowskiego i połtawskiego oraz miasta Kijowa, podała SAPO.
Według agencji, w jednym z przypadków pierwszy wiceminister polityki rolnej kupował żywność po cenach dwa do trzech razy wyższych niż wartość rynkowa za pośrednictwem kontrolowanej firmy, która z kolei kupowała produkty po cenie rynkowej od polskiego producenta.
Kosztowało to ukraińską spółkę kolejową Ukrzaliznytsia około 719 000 euro w okresie od marca do sierpnia 2022 roku.
"Był świadomy rzeczywistej wartości rynkowej produktów, ponieważ regularnie otrzymywał odpowiednie dane od państwowej służby statystycznej", powiedział NABU w komunikacie prasowym. "Wiedział również o możliwości zakupu produktów od ukraińskich producentów, ale celowo zignorował ten fakt".
W oddzielnym schemacie, w który zaangażowani byli obaj urzędnicy, żywność była ponownie kupowana po wyższych cenach za pośrednictwem firmy pośredniczącej, która z kolei kupowała żywność po wartości rynkowej od tureckiego producenta. Wiceminister gospodarki ukrył dowody na to, że dostępne były lepsze oferty i zmusił urzędników do nielegalnego zatwierdzania wniosków i faktur od kontrolowanych firm.
Źródło: POLITICO