"Europejscy aktywiści klimatyczni stoją w obliczu fali represji". Tak twierdzą niektóre organizacje!
Jak donosi POLITICO, rządy rozprawiają się z protestami powodującymi chaos w podróży i wymierzonymi w obiekty kultury.
W ciągu ostatniego roku 49-letni Metzeler-Kick spędził kilka tygodni w więzieniu i zarobił dziesiątki tysięcy euro grzywny. Jego przestępstwo? Udział w protestach klimatycznych.
Bawarski aktywista dostarczył obornik niemieckiemu ministrowi rolnictwa, rozkopał trawnik przed kancelarią Olafa Scholza i próbował zakłócić loty na lotnisku w Berlinie, aby zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa związane z globalnym ociepleniem.
Głównie przykleja się do dróg, aby "zakłócić naszą rutynę opartą na paliwach kopalnych", jak to ujął. "Musimy przestać robić interesy jak zwykle" - dodaje. "Pędzimy w kierunku katastrofy".
Gdy fala podobnych protestów przetacza się przez Europę - atakując kluczową infrastrukturę, powodując chaos w podróżach i wywołując powszechne oburzenie opinii publicznej - rządy stają się coraz bardziej surowe wobec aktywistów.
Zdaniem "obrońców praw człowieka" - zbyt ostro.
Eksperci ONZ, Rada Europy i inne grupy broniące praw człowieka ostrzegają, że kraje europejskie coraz częściej stosują nieproporcjonalne metody w celu powstrzymania aktywizmu klimatycznego.
Źródło: POLITICO