Fatalne dane z Polski! Szukają winnych
Rzeczpospolita opublikowała właśnie artykuł, w którym opisała do czego doprowadziły wysoki poziom dezinformacji oraz zła komunikacja pacjent-lekarz.
Chodzi o spadek liczby szczepień w Polsce. Według gazety koronawirus nie spowodował, że ludzie zaczęli bardziej szczepić się przeciwko chorobom zakaźnym.
„Z rządowych danych za ubiegły rok wynika, że najwięcej dzieci do drugiego roku życia przyjęło szczepionkę przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (97,3 proc.), najmniej (noworodki) – przeciw gruźlicy (90 proc.). Na błonicę/tężec zaszczepiono co prawda 94,3 proc. dwulatków w szczepieniu pierwotnym, jednak kiedy w trzecim roku życia dziecko powinno dostać szczepionkę pełną, przyjęło ją zaledwie 84,9 proc.”
-możemy przeczytać w gazecie.
Dodano także, że „ogromne spadki są w szczepieniach przypominających np. w wieku 20 lat szczepionkę na błonicę przyjęło zaledwie 76,3 proc., przeciw krztuścowi i porażeniu dziecięcemu nagminnemu (w wieku 7 lat) – po 80,7 proc.”
„Podobnie jest w przypadku szczepień na odrę, świnkę i różyczkę – spadek z 90,9 proc. (szczepienie podstawowe) do 86,1 proc. (przypominające w siódmym roku życia). Bardzo słabo w statystykach wypadają szczepienia przeciw zakażeniom wywołanym przez Haemophilus influenza typu B (bakterie odpowiedzialne m.in. za zapalenie opon mózgowych i sepsę), gdzie szczepienie podstawowe (pełne) w trzecim roku życia podano w ubiegłym roku zaledwie 85 proc. dzieciom – to spadek o 10,1 pkt proc. w ciągu 12 lat”
-zaznaczono.
Gazeta oskarżyła też ruch antyszczepionkowy i dodała, że „Polska, według badaczy z London School of Hygiene and Tropical Medicine, jest w niechlubnej grupie państw, w której następuje spadek zaufania do szczepień”.
"Kiedy wzrost zaufania społecznego dla szczepień zanotowała w tym samym czasie m.in. Finlandia, Francja czy Wielka Brytania, w Polsce jest tendencja odwrotna – z 64 proc. w listopadzie 2018 r. do 53 proc. w grudniu 2019 r.”
-stwierdziła gazeta.
Źródło: Redakcja