Amerykańscy prokuratorzy oskarżyli trzy znane firmy kryptowalutowe o oszukanie inwestorów na kwotę ponad 1 mld dol.
Nowojorska prokurator generalna Letitia James powiedziała, że Gemini, giełda kryptowalut, okłamała klientów na temat ryzyka związanego z oferowanym przez nią rachunkiem inwestycyjnym, który płacił wysokie odsetki od kryptowalut.
Genesis, pożyczkodawca kryptowalutowy, i jego spółka dominująca Digital Currency Group również były zaangażowane w program.
Został on wstrzymany w listopadzie ubiegłego roku, odcinając klientom dostęp do środków.
Nastąpiło to wkrótce po upadku FTX, giełdy kryptowalut prowadzonej przez Sama Bankmana-Frieda, który obecnie walczy z własnymi zarzutami oszustwa.
Genesis, który udzielił wysokich pożyczek jego firmom, ogłosił upadłość kilka miesięcy później.
Prokurator generalny James powiedział, że jej sprawa dotyczyła "kolejnego przykładu złych aktorów wyrządzających szkody w niedostatecznie uregulowanej branży kryptowalut".
Digital Currency Group (DCG) i Gemini oświadczyły, że będą walczyć z roszczeniami.
"Uczciwość i prawość zawsze były moimi naczelnymi zasadami" - powiedział założyciel DCG Barry Silbert, nazywając zarzuty "bezpodstawnymi".
Działania prawne są najnowszymi, które wyłoniły się z implozji w branży kryptowalut w zeszłym roku, gdy rynki walut cyfrowych uległy pogorszeniu.
Trzy firmy współpracowały nad Gemini Earn, który został uruchomiony w 2021 roku i umożliwił użytkownikom pożyczanie kryptowalut Genesis w zamian za oprocentowanie przekraczające 7%.
"Obwinianie ofiary za to, że została oszukana i okłamana, nie ma sensu i nie możemy się doczekać obrony przed tym niespójnym stanowiskiem" - napisano w oświadczeniu udostępnionym w mediach społecznościowych.
Jednak zgodnie z pozwem, latem 2022 r. niektórzy czołowi pracownicy Gemini zaniepokoili się na tyle, by wycofać własne fundusze.
"Te firmy kryptowalutowe okłamały inwestorów i próbowały ukryć ponad miliard dolarów strat, w wyniku czego ucierpieli inwestorzy z klasy średniej" - powiedziała prokurator generalna James.
Wymieniła emerytowaną 73-letnią babcię wśród 232 000 inwestorów, którzy padli ofiarą domniemanego oszustwa.
Źródło: BBC