NIK chce prześwietlić państwowe spółki
Marian Banaś chce rozliczyć obecną ekipę rządzącą i nominatów Zjednoczonej Prawicy w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa.
Według nieoficjalnych ustaleń Business Insider Polska prezes Najwyższej Izby Kontroli zaproponował opozycyjnej koalicji (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica), że gdy ta dojdzie do władzy kontrolerzy NIK wykonają audyty otwarcia w spółkach Skarbu Państwa. Pod lupę mogłyby trafić podmioty takie jak Orlen, PZU, KGHM czy banki, a także inne spółki o strategicznym znaczeniu oraz te, które dysponują dużymi budżetami marketingowymi. To największe, ale najważniejsze z punktu widzenia polityki państwa przedsibiorstwa.
NIK pod kierownictwem Mariana Banasia pokazał już, że dla ekipy Prawa i Sprawiedliwości nie ma taryfy ulgowej, niejednokrotnie kończąc przeprowadzone kontrole zawiadomieniami do prokuratury o wykrytych nieprawidłowościach w działaniach obecnego rządu. I jak widać po wyborach też nie zamierzają odpuścić partii Jarosława Kaczyńskiego. I saą zdeterminowani rozliczyć nominatów Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski (wcześniej Solidarnej Polski) w spółkach kontrolowanych bezpośrednio, ale także i pośrednio przez Skarb Państwa.
Dowodem na nieustępliwość kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli może być fakt, że w poniedziałek – o czym Prawy.pl informował - do prokuratury trafiło zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego. Zdaniem urzędników izby doszło do zaniechań oraz niegospodarności w trakcie pandemii COVID-19 przy budowie szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, na czym Skarb Państwa miał stracić 69 mln zł.
Oficjalnie Najwyższa Izba Kontroli nie chciała potwierdzić, ani skomentować informacji Business Insider Polska.
Źródło: Business Insider