Skoki narciarskie. Zaskakujące wyznanie Stocha. Oto, co powiedział

Na skoki narciarskie w ostatnim czasie czekało wielu Polaków. Dziś w mediach niemal cały czas pojawiały się informacje na ten temat. Skoki ruszyły w piątek 24 listopada. To właśnie w ten dzień ruszyła kampania 2023/24 w Pucharze Świata. Wśród zgłaszających w sumie znalazło się 58 osób z 14 krajów. Z Polski pojawiło się 5 skoczków tj: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła. 

Podczas rywalizacji Kamilowi Stochowi wyraźnie się nie powiodło. Również w kwalifikacjach spisał się znacznie słabiej. Jak się jednak okazuje sportowiec zachowuje spokój i jest zadowolony z wyników. W rozmowie z mediami zdecydował się na zaskakująco szczere wyznanie. 

"Powiedziałbym, że dzień był dobry. Skoki też takie na "dzień dobry". Pierwszy... może nie będę o nim mówił. Wypadki przy pracy się zdarzają (...) Na szczęście miałem jeszcze dwa skoki i jestem powiem szczerze dumny z tego. Bo pomimo tego, że miałem dzisiaj sporo problemów z pozycją najazdową, to... może nie jest to wielki optymizm i miejsce, w którym chciałbym być, ale zrobiłem duży krok naprzód dzisiaj w trakcie tych trzech serii. Mam nadzieję, że jutro będę mógł z tego wycisnąć coś więcej"

-powiedział Kamil Stoch w rozmowie z Eurosportem. 

Jak przyznał na początku miał problemy z techniką. Wtedy też zaczął zastanawiać się czy nie powinien był sobie odpuścić. Zaznaczył, że im bliżej było rywalizacji w Ruce zaczął myśleć sobie "Odpuścić coś takiego? O nie..." Podkreślił, że to właśnie w Lillehammer miał problem z techniką, dlatego tutaj przyjechał ze sporym dystansem. Dodał, że zawsze mimo tego trzeba dawać z siebie wszystko, a także pilnować tych kwestii technicznych, które niejednokrotnie nie są łatwe. 

Spodziewaliście się po nim tak szczerego wyznania?