Przeciwny otwarciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą jest, premier Węgier Viktor Orbán. Pomimo, że Komisja Europejska dała Ukrainie zielone światło węgierski przywódca zagroził, że wykorzysta prawo weta do zablokowania wypłaty funduszy pomocowych.

Swoje zdanie na ten temat premier Węgier wyraził podczas w wywiadu udzielonego francuskiemu serwisowi informacyjnemu Leint po szczycie migracyjnym Węgry-Austria-Serbia w Wiedniu.

- Nie możemy podjąć decyzji o rozpoczęciu

procesu negocjacji akcesyjnych - powiedział Viktor Orbán nazywając Ukrainę krajem “ skorumpowanym”.

- Węgry są sąsiadem Ukrainy... dokładnie wiemy, co się dzieje – przekonywał Orbán w wywiadzie.

W podobnym tonie węgierski przywódca wypowiadał się już wcześniej. Teraz podtrzymał swoje stanowisko, nazywając plan UE rozpoczęcia rozmów akcesyjnych ,,złą decyzją'', Ukraina nie jest gotowa do przystąpienia do UE, pomimo deklaracji Komisji.

Stanowisko Orbana może dziwić, tym bardziej, że Raport Transparency International na początku tego roku wykazał, że Węgry były postrzegane jako najbardziej skorumpowany kraj w UE. Ukraina zdobyła dziewięć punktów mniej niż Węgry w skali postrzeganej korupcji w sektorze publicznym Transparency International.

- Jeśli pozwolisz, aby rolnictwo [ukraińskie] weszło do europejskiego systemu rolnego, zniszczy je następnego dnia - Orbán powiedział Le Point. - Bez przekształcenia naszego systemu dotacji dla gospodarstw rolnych nie możemy ich wpuścić. Konsekwencje będą straszne - dodał.

Zamiast tego Orbán zaproponował traktat o partnerstwie strategicznym w celu podniesienia poziomu współpracy UE-Ukraina bez oferowania członkostwa w UE.

Do swojego stanowiska Orban próbuje przekonać francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. W tym celu gościł w Paryżu w czwartek wieczorem.

- Moim pomysłem jest przekonanie go do wysłuchania moich argumentów. Jestem bardzo zainteresowany jego opinią na temat powodów, które skłaniają Francję do działania w ten sposób – dodał węgierski premier.

Do wywiadu Orbana odniósł się premier Belgii Alexander De Croo. Nawiązał do niego podczas odsłonięcia w piątek prezydencji belgijskiej Rady UE, mówiąc, że gdy istnieją różne opinie, to lepiej mówić o tym osobiście, niż za pośrednictwem prasy lub listów otwartych - powiedział De Croo.