Wpadli przemytnicy emigrantów
W sidła organów ścigania wpadła kolejna szajka, złożona z obywateli Ukrainy, Gruzji, Białorusi, Turkmenistanu, Azerbejdżanu, a także Polski, która za pieniądze przemycała do Europy Zachodniej migrantów e Syrii, Iranu i Afganistanu.
Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Zamościu funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w ostatnim czasie zatrzymali 13 osób, które - jak ustalono - zajmowały się przemytem przez polską granicę migrantów pochodzących z krajów azjatyckich.
Działalność ta prowadzona była na dwóch kierunkach przerzutowych, obok głównego „szlaku białoruskiego”, także tzw. „szlakiem bałkańskim”.
W pierwszym przypadku migranci przedostawali się ze swoich krajów do Rosji drogą lotniczą lub przyjeżdżali bezpośrednio na teren Białorusi. Stąd dowożeni byli w rejon granicy polsko - białoruskiej, którą pieszo przekraczali nielegalnie poza przejściami granicznymi. Po stronie polskiej odbierani byli przez przemytników - organizatorów procederu lub osoby z nimi współpracujące, a następnie samochodami transportowani do innych krajów Europy Zachodniej.
W przypadku tzw. „szlaku bałkańskiego” zidentyfikowany kanał przerzutowy przebiegał z kraju pochodzenia migrantów do Europy drogą morską, następnie lądową przez kraje Europy południowej, aż do Polski, a docelowo do innych krajów Europy Zachodniej. Proceder w każdym przypadku był podobny.
Przestępcza działalność przemytników miała charakter międzynarodowy i zorganizowany. Sprawcy mieli ustalony podział ról. Werbowali kierowców, ustalali daty i miejsca przekroczeń granicy RP przez migrantów, ich liczbę, miejsca odbioru z rejonu granicy państwowej i ich dalszy przewóz. Pośrednicy wyszukiwali kierowców z samochodami, którzy jako tzw. ,, kurierzy” jechali w rejon granicy polsko-białoruskiej. Instruowano ich za pomocą internetowych komunikatorów, przekazując współrzędne geograficzne miejsc, z których odbierali migrantów oraz trasę przejazdu. Transporty te były pilotowane przez innych członków grupy przestępczej, którzy nie przewozili migrantów, a ich rolą było ostrzeganie przed kontrolami drogowymi policji i Straży Granicznej.
Migranci przedostający się w taki sposób do krajów Europy Zachodniej płacili organizatorom kwotę ok. 5000 dolarów lub euro , z czego ,, kurierzy” transportujący migrantów przez Polskę otrzymywali kwoty od 300 do 500 dolarów lub euro za każdą osobę. Przestępcy do wewnętrznych rozliczeń w wielu przypadkach wykorzystywali obrót kryptowalutami.
Rozbicie międzynarodowych grup przemytników
Dotychczasowa działalność prokuratorów Straży Granicznej skutkowała rozbiciem struktur 9 niezależnych, międzynarodowych grup przestępczych. Zarzuty min. kierowania i udziału w grupie przestępczej oraz organizowania nielegalnego przekraczania granicy przedstawiono 73 podejrzanym. W kilku przypadkach, w związku z ujawnieniem i zabezpieczeniem środków odurzających i psychoaktywnych podejrzani usłyszeli również zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wobec 36 z nich zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Na mieniu podejrzanych prokuratorzy dokonali zabezpieczeń majątkowych na kwotę prawie pół miliona złotych.
Ponadto, Prokuratura Okręgowa w Zamościu w ramach międzynarodowej pomocy prawnej zwróciła się do organów śledczych Niemiec o przedstawienie zarzutów organizowania nielegalnej migracji dla 4 członków jednej z grup przestępczych, którzy w związku z prowadzoną działalnością przestępczą o charakterze międzynarodowym, przebywają w niemieckich zakładach karnych.
Zarzucane podejrzanym czyny są zagrożone karą nawet 12 lat pozbawienia wolności.
W skład grup przestępczych objętych postępowaniami wchodzili obywatele: Ukrainy, Gruzji, Białorusi, Turkmenistanu, Azerbejdżanu, a także Polski. Zdecydowaną większość migrantów stanowili obywatele: Syrii, Iranu i Afganistanu.
W ramach prowadzonych postępowań polscy śledczy prowadzili współpracę z funkcjonariuszami organów ścigania innych państw europejskich, jak również z Europolem.
Sprawy mają charakter rozwojowy. Nie wyklucza się więc kolejnych zatrzymań.
Źródło: Halina Molka