Sensacyjne informacje ws. śmierci Żuk. "Wydaje się, że coś jest na rzeczy"
W ostatnich latach bardzo głośno było na temat sprawy Magdaleny Żuk. Jak się okazuje teraz pojawiły się nowe, sensacyjne informacje. W rozmowie z "Faktem" mec. Andrzej Ceglarski ujawnił wiele nowych kwestii. Oto, co powiedział.
Jeszcze kilka lat temu tajemniczą śmiercią Magdaleny Żuk żyła cała Polska. W mediach niemal codziennie pojawiały się nowe informacje na ten temat. Później sprawa ucichła. Teraz wraca do mediów, gdyż pojawiły się zupełnie nowe fakty. W rozmowie z jednym ze znanych tabloidów mec. Andrzej Ceglarski przyznał, że sporym problemem jest komunikacja ze stroną egipską. Dodał, że postępowanie w tej sprawie trwa już jedną trzecią życia kobiety, a śledczy cały czas zbierają tylko dowody. Zaznaczył, że obecnie zawnioskował o przesłuchanie ważnych świadków. Podkreślił. że sprawie pojawiły się nowe dowody jednak na ten moment za wiele zdradzić nie może.
"Nie mogę mówić o szczegółach, ale mogę powiedzieć, że zgłosiły się do nas osoby, które twierdzą, że posiadają wiedzę na temat tej sprawy. I podają pewne konkrety. Powinno się je zweryfikować. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że coś jest na rzeczy. I śmiem twierdzić, że jeżeli zostaną przeprowadzone zgłoszone przez nas czynności dowodowe, to znajdziemy się o krok od wyjaśnienia tej sprawy"
-powiedział mecenas w rozmowie z "Faktem".
Jak przyznał nie wierzy też w tezę o wypadku. Jego zdaniem uważanie Magdaleny Żuk za osobę zaburzoną, czy chorą psychicznie opiera się na niczym i według niego jest błędna.
Przypomnijmy, że w 2017 roku Magdalena Żuk wyjechała na wakacje do Egiptu. Niedługo później zaczęła wysyłać niepokojące wiadomości do swoich najbliższych. Potem jej stan znacznie się pogorszył i została przewieziona do szpitala, gdzie miała szarpać się z pracownikami placówki, a następnie wyskoczyć z okna. W tej sprawie śledztwo trwa od lat. Na początku mówiono, że kobieta mogła stać się ofiarą napaści na tle seksualnym czy dotknięta handlem ludźmi, potem jednak śledztwo wykluczyło tę wersję zdarzeń. Za przyczynę śmierci uznano obrażenia, do których doszło po jej skoku z wysokości.
Źródło: Redakcja