Premier Kanady nt. ewentualnej wygranej Trumpa. Oto, co powiedział
We wtorek premier Justin Trudeau przyznał, że jeśli lider Partii Republikańskiej Donald Trump wygra listopadowe wybory prezydenckie w USA, będzie to „krok w tył”, który utrudni życie Kanadzie.
Trudeau, którego centrolewicowi politycy doszli do władzy w listopadzie 2015 r., miał niełatwe stosunki z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem podczas jego pierwszej czteroletniej kadencji w Białym Domu. W 2018 roku Trump ostro wypowiedział się na temat premiera Kanady i oskarżył go o słabość i nieuczciwość.
„Za pierwszym razem nie było łatwo, a jeśli będzie drugi raz, też nie będzie łatwo. Ale nie możemy sobie wyobrazić dnia, w którym z Amerykanami będzie kiedykolwiek łatwo. Głównym obowiązkiem każdego premiera jest reprezentowanie i obrona interesów Kanady… przez ostatnie kilka lat byliśmy w stanie robić to bardzo dobrze”
-powiedział Trudeau.
Kanada wysyła 75% swojego eksportu towarów i usług do Stanów Zjednoczonych i jest szczególnie narażona na wszelkie zmiany w USA w kierunku protekcjonizmu.
Kiedy Trump doszedł do władzy, zapowiedział renegocjację traktatu o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem. Ottawa spędziła prawie dwa lata na rozmowach mających na celu zawarcie trójstronnego paktu, który w dużej mierze chroniłby kanadyjskie interesy.
Około dwie trzecie Kanadyjczyków ankietowanych w ostatnim miesiącu stwierdziło, że demokracja w USA nie może przetrwać a czterech lat u władzy Trumpa, a około połowa stwierdziła, że Stany Zjednoczone są na dobrej drodze do stania się państwem autorytarnym. Tak wynika bowiem z poniedziałkowego sondażu.
Zdaniem premiera Kanady zwycięstwo Trumpa byłoby „krokiem w tył” i zwycięstwem „populizmu, który odzwierciedla wiele udręki i wściekłości… niekoniecznie zapewniając rozwiązania” – powiedział Trudeau.
Jaka jest Wasza opinia na temat jego słów?
Źródło: Redakcja