Premier Słowacji powiedział to wprost. Chodzi o Ukrainę

Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie w mediach masowego przekazu wciąż pojawia się wiele informacji, nagrań czy zdjęć z wojny. Na ten temat wypowiadają się też politycy z całego świata. Tym razem do sytuacji Ukrainy odniósł się szef słowackiego rządu Robert Fico. W swoim najnowszym wywiadzie przyznał, że tak naprawdę nie rozumie Ukraińców. Jego zdaniem nierealne jest to, aby Rosjanie opuścili Krym, Donbas czy Ługańsk. Przyznał również, że Moskwa „również potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa.”

Według niego Ukraina już po Majdanie nie jest niepodległym krajem, gdyż od 2014 roku znajduje się pod kontrolą oraz wpływami Stanów Zjednoczonych. Słowacki premier przyznał, że jeżeli Ukraina zdecyduje się na oddanie części swojego terytorium Rosji wtedy na pewno dojdzie do kompromisu i wojna się zakończy. 

Sytuacja na Ukrainie jest coraz trudniejsza

Przypomnijmy, że nie tak dawno do sieci trafiła wypowiedź doradcy prezydenta Ukrainy - Wołodymira Zełeńskiego. Mychajło Podolak wezwał wtedy wszystkich do wysyłania broni na Ukrainę, gdyż sytuacja tego kraju jest naprawdę bardzo trudna. 

"Problemem w tej fazie wojny jest to, że zasoby broni, dronów, granatów itp. nie są równomiernie rozłożone (pomiędzy Ukrainę i Rosję – dop. red.). To musi zostać wyrównane!"

-powiedział. 

Zaznaczył też, że spora część sojuszników Ukrainy na Zachodzie uważa, że odbicie całego terytorium Ukrainy jest nierealne. Dodał jednak, iż nie ma pewności, że wojna nie będzie kontynuowana także na ich terenie.  „Ci ludzie muszą zdać sobie sprawę z faktu, że to jest wielka wojna. On (Putin) rozpoczął wielką wojnę i nie zadowoli się małą częścią Ukrainy, co oznacza, że ta wojna się nie skończy” - puentował.