Będzie pobór do wojska? Jest odpowiedź NATO

Niedawno generał Patrick Sanders wypowiedział się na temat sił lądowych Wielkiej Brytanii. Jak przyznał są one zbyt małe, gdyby Rosja zdecydowała się zaatakować. Nie mówił nic o powrocie poboru, jednak zaapelował do wszystkich, aby zwykli obywatele także zdecydowali się na przeszkolenia wojskowe. Jego zdaniem te właśnie osoby w przypadku rosyjskiego ataku stałyby się "armią obywatelską".

„Pobór dla większości zawodowych żołnierzy, do których sam się zaliczam, jest absolutnym przekleństwem. Brytyjskie siły zbrojne tradycyjnie i kulturowo opierały się na długiej ochotniczej służbie wysoce profesjonalnych żołnierzy z ogromnym doświadczeniem – i tak naprawdę wszyscy chcielibyśmy, aby to trwało” 

-powiedział z kolei gen. Shirreff, który był byłym dowódcą sił NATO w Europie. Swoje zdanie wyraził w rozmowie ze stacją Sky News.

Zaznaczył także, że bardzo ważne jest aby przyjrzeć się obecnej sytuacji na świecie, a także starać się przezwyciężyć zahamowania i założenia, które wynikają z kultury i szczerze mówiąc pomyśleć o tym, co nie do pomyślenia. Dodał, że należy się wszystkiemu przyjrzeć oraz zastanowić się nad poborem do wojska. Jego zdaniem nawet jeśli Rosji nie udałoby się wygrać wojny na Ukrainie cały czas będzie chciała odbudować kolejne rosyjskie imperium. Będzie chciała przyporządkować sobie Ukrainę, a później inne państwa byłego ZSRR (także kraje bałtyckie, które obecnie należą do NATO). 

„Istnieje więc realne zagrożenie dla pokoju w regionie euroatlantyckim – a sposobem na zachowanie pokoju jest odstraszanie, skuteczne odstraszanie wojskowe, konwencjonalne i nuklearne. Oznacza to gotowość na najgorszy scenariusz, czyli wojnę z Rosją. Oznacza to, że nasze siły zbrojne muszą dysponować odpowiednią liczebnością, zdolnościami, logistyką i niezbędnymi szkoleniami” -przyznał.