87 latka dostała bezwzględne więzienie za „podżeganie przeciwko uchodźcom i azylantom”, (FELIETON)

Zgodnie z nowym prawem 

Co do Niemców to mają często odchyły o 180 stopni.  Przed pierwszą wojną światową mordowali tysiące ciemnoskórych jak Afryka długa i szeroka, a teraz ich każą kochać i złego słowa na nich nie pozwolą powiedzieć. Tylko wobec Polaków mają ciągle tę samą nienawiść i pogardę. A propos ciemnoskórych  i innych przybyszów  przybyłych do Deutschlandu z  odległych krajów III świata, to teraz jest faza na ich kochanie. Przekonała się o tym pewna staruszka, która w wieku 87 lat dostała taki wyrok, jaki nie zarobił nikt wcześniej. 

Otóż jak podał powiązany z ichnią telewizją portal internetowy rtl.de: „Policja w dystrykcie Rotenburg aresztowała 87-letnią kobietę, która zamieszczała w Internecie obraźliwe komentarze na temat cudzoziemców i osób ubiegających się o azyl. W czwartkowym oświadczeniu policji kobietę opisano jako tak zwaną obywatelkę Rzeszy, prawicową ekstremistkę i recydywistę, skazaną na osiem miesięcy więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia za podżeganie do nienawiści. Ponieważ kobieta początkowo ukrywała się, była poszukiwana listem gończym. W poniedziałek policji udało się bez oporu aresztować ją w domu i zabrać do więzienia”. Kto chce może sobie sam poczytać: 

https://www.rtl.de/cms/87-jaehrige-wegen-volksverhetzung-im-internet-festgenommen-f0619f59-737e-5108-bfd1-cc381b071c37.html 

W efekcie sąd regionalny w Verden podał, że „kobieta została skazana przez sąd rejonowy w Rotenburgu na podstawie dwóch postów na Facebooku, w których komentowała cudzoziemców i osoby ubiegające się o azyl. W lutym bieżącego roku (już zeszłego) wyznaczona została rozprawa apelacyjna przed sądem okręgowym. Ponieważ jednak kobieta nie stawiła się na wizytę, wyrok sądu rejonowego stał się prawomocny”. Jak widać w Niemczech zmieniają się tylko wytyczne, co można mówić i robić, a czego nie można. 

Polska nie lepsza... 

Co gorsza nasze państwo zaczyna zachowywać się tak samo, a czasami nawet jeszcze gorzej. Ponieważ jeszcze w Niemczech nie skazano jeszcze żadnego, byłego więźnia za „mowę nienawiści” a w „wolnej i niepodległej Polsce” cudem ocaleni z wołyńskiego ludobójstwa już dostawali wyroki więzienia za mówienie prawdy o naszych ukraińskich braciach. Ostatnio ponad 70-letni działacz kresowy z zaawansowaną chorobą nowotworową z wymordowanej przez  sąsiadów (a nie żadnych banderowców, których było kilkanaście procent – i mieli sprawcze kierownictwo w zakresie ludobójstwa dostał za „mowę nienawiści” (której nomen omen nie ma w polskim kodeksie karnym) dostał od pewnego sędziego karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Na wniosek i ku radości Związku Ukraińców w Polsce. Dodajmy, że ów działacz nie zrozumiał zasady, że „każdy dobry uczynek zostanie ukarany” i po 24 lutego 2022 roku organizował transport i zakwaterowanie kobiet z Ukrainy. Jednak dla ich rodaków z ZUwP to nie była żadna okoliczność łagodząca. A wręcz przeciwnie. Co świadczy jak najgorzej, jednak nie o Polakach, tylko o Ukraincach. 

A to dopiero początek, ponieważ wiceminister (nie)sprawiedliwości Krzysztof Śmieszek, jako znany „wesołek” za poleceniem swojego pryncypała w randze premiera – Donalda Tuska już ogłosił „nowelizację prawa pod kątem mowy nienawiści”, co ma obejmować karanie za niewłaściwe poglądy w zakresie „płci”, „wieku” i tak zwanej „tożsamości płciowej”. Tak więc jeśli do jakiegoś grubego faceta, który uważa się za szczupłą dzierlatkę płci odmiennej powiesz jego biologicznym i urzędowym imieniem „Staszek”, a nie wymyślonym „Kaśka” to będzie to mowa nienawiści, a ty pójdziesz siedzieć. Co wskazuje, że wcale niemiecka „sprawiedliwość” nie odbiega od polskich standardów. 

Zdzisław Markowski