Jaki los czeka CPK? (FELIETON)
Od dwóch miesięcy nowy rząd sukcesywnie niszczy wszystko, co pozostawił poprzedni rząd. Nie patrzy, jakie to będzie miało skutki dla Polski. Działa na zasadzie – trzeba zrównać z ziemią poprzednie dokonania. W sprawie CPK nie działa błyskawicznie, tak jak w wypadku przejęcia mediów publicznych. Wiadomo, że polski atom i Centralny Port Komunikacyjny mają dużo zwolenników wśród społeczeństwa. To oczywiste, że takie inwestycje są przyszłością narodu i interesują się nimi również młodzi ludzie, którzy chcą mieszkać w bezpiecznej i zasobnej Polsce.
Taką inwestycją, która znalazła się obecnie na celowniku władzy jest CPK. Rządzący nie wypowiadają się na temat jego dalszej egzystencji – kluczą z odpowiedziami, grają na czas, zasłaniając się audytem. Ale powołanie na pełnomocnika ds. CPK Macieja Laska wiceministra funduszy i polityki regionalnej nic dobrego nie wróży. Pana Laska znamy dobrze z badania katastrofy smoleńskiej i przyklaskiwania we wszystkim Anodinie.
Budowa CPK to największe tego typu przedsięwzięcie w dziejach III Rzeczpospolitej. To nowoczesny port lotniczy o pow. 3 tys. ha, sieci dojazdowe linii kolei dużych prędkości z największych miast naszego kraju. Gdy wybudujemy według założeń ten Port przed końcem obecnej dekady, to lotnisko działające 24 godz. przez 7 dni ,powinno obsłużyć w 2030 r. 28 mln pasażerów, dekadę później – 40 mln, a w 2060 roku – około 60 mln.
CPK ma być węzłem komunikacyjnym (hubem) integrującym transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach Programu Kolejowego powstanie około 2000 km nowych linii kolejowych, w tym Kolei Dużych Prędkości. Budowa i modernizacja linii kolejowych umożliwi dojazd pociągiem w 15 minut do centrum Warszawy, o około 2,5 godziny do głównych obszarów miejskich w Polsce z węzła CPK. Jest to pierwsza od lat w Europie inwestycja lotniska budowanego od podstaw i największy projekt przebudowy polskiej kolei. Obiekt ten będzie przynosił duże zyski. Do roku 2040 zapewni aż 290 tys. nowych miejsc pracy. Nowa inwestycja pozwoli czerpać miliardowe dochody z cargo. Do 2060 roku tylko z ceł i VAT 200 mld zł.. Od połowy lat 30-tych dodatkowe roczne dochody budżetu państwa z cła i VAT z tej inwestycji mogą przekraczać miliard zł. rocznie – wylicza były pełnomocnik ds. budowy Marcin Horała.
Trzeba sobie zdać sprawę, że bez CPK Polska nie ma możliwości na awans do grupy bogatych państw. I nie jest to żadna gigantomania. Jesteśmy dużym państwem w Europie, a nasze lotnisko jest dopiero na czterdziestym którymś miejscu, natomiast po wybudowaniu CPK znajdziemy się na 12 miejscu. Jeszcze kilkanaście lotnisk przed nami. Gdy wstrzymamy budowę, nie mamy szans na zrównanie się ze średnią unijną. Na trwale utkniemy na pewnym poziomie wzrostu i braku awansu do grupy krajów o najwyższym dobrobycie.
Wylicza się, że rocznie przez CPK będzie obsługiwanych 35-40 mln pasażerów. Jest to podwojona ilość, jaką obecnie w ciągu roku obsługuje największe nasze lotnisko w Warszawie. Obsługiwane tam jest również 10 proc. przesyłek towarowych. Wynika z tego, że aż 90 proc. takich przesyłek jest clonych i opodatkowanych poza naszymi granicami i przynosi duże zyski naszemu zachodniemu sąsiadowi.
Ale CPK to także projekt militarny. Żyjemy w tak niebezpiecznych czasach zagrożenia wojną ze wschodu, że przepustowość CPK musi być znacząco większa niż dzisiejszego lotniska w Rzeszowie-Jasionce. Jeżeli trzeba będzie liczyć na natychmiastową pomoc militarną USA, to musimy mieć lotnisko o takiej przepustowości jak CPK.
A co na to koalicja rządząca? Zaraz po wygranych wyborach Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO, w wywiadzie dla Radia Plus mówił: „Realizacja CPK musi być wstrzymana. Muszą zostać rozliczone gigantyczne pieniądze, które zostały zmarnowane. Ten projekt musi być przejrzany przez ekspertów i wtedy muszą być podjęte finalne decyzje”. A jeszcze we wrześniu Izabela Leszczyna powiedziała, że prace nad CPK zostaną zakończone. W tym samym czasie Donald Tusk zapowiadał: „Wszyscy mamy takie poczucie, że CPK to jest polityczny pomysł i w wielu wymiarach chory pomysł. Po wyborach zweryfikujemy ten projekt. Pierwsza decyzja to precyzyjny audyt”.
Teraz Maciej Lasek przeprowadza audyt, który „w przeciwieństwie do poprzedników będzie bazować na rzetelnych i pełnych analizach, ale uwzględni się także rzeczywistą sytuację budżetu Polski”. Wyniki audytu mają być znane do końca marca br.
W ubiegłym tygodniu toczyła się w Sejmie burzliwa debata nad CPK. Marcin Horała mówił, że do tej pory nowy wojewoda mazowiecki nie wszczął postępowania o wydanie decyzji lokalizacyjnej. „Wciąż nie ma także pozwolenia na budowę, które umożliwiłoby rozpoczęcie prac budowlanych. Co więcej, mamy na stole ofertę konsorcjum Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund, dwóch dużych międzynarodowych firm zarządzających portami lotniczymi. Uzgodniliśmy pewne szczegóły tej umowy. Wystarczyłoby uzyskać zgody korporacyjne i podpisać umowy, co powinno już teraz nastąpić. Prawdopodobnie to zostało jednak zamrożone. Istnieje coraz większe ryzyko, że inwestorzy się wycofają – 8 mld zł. bezpośredniej inwestycji w Polsce, co jest kwotą porównywalną z ratą KPO, pieniędzy które mogły napłynąć do Polski na tę inwestycję. Jeżeli pan Lasek nie będzie nic robił w tej sprawie przez najbliższe miesiące, prawdopodobnie je stracimy. Apeluję wiec do pana Laska, by nie opóźniał, nie mroził. Niech przeprowadza audyt, ale niech audyt nie będzie wymówką do tego, żeby nic nie robić, żeby zaprzepaścić szanse rozwojowe Polski”.
Iwona Galińska
Źródło: IG