W szponach ojkofobii i zawiści o wynurzeniach – "profesurki" na temat rolników (FELIETON)
Niejaka Magdalena Środa (z domu Ciupak) przy okazji masowych protestów polskich rolników na granicy postanowiła zabrać głos. I jak zazwyczaj, kiedy tylko otworzy usta (albo coś napisze na facebooku) jej się ulało. Ogólnie wpis jest tak kuriozalny, jak to tylko potrafi jakaś osoba, która ma „serce po lewej stronie”. A co jej się ulało? Kompleksy, połączenie poczucia wyższości z poczuciem niższości oraz przekonanie o własnej nieomylności. Skrajna ojkofobia, pseudointelektualizm, zazdrość i zawiść, pseudoekologizm i onucyzm, chociaż nie polski, tylko ukraiński. Sporo tego co nie?
Pazerność i zazdrość
Żeby nie być gołosłownym zacytujmy naszą niewątpliwie wielką (i nie mówię tu o wzroście w kilogramach, tylko w zakresie moralnym – jak mawiał pewien król z „Pingwinów z Madagaskaru”) profesorzycę: „Zero solidarności z rolnikami”. Cóż ja odczuwam zerową wieź z promultikulturową, tęczowo-aborcyjną kadrą profesorską. I dalej – właśnie zazdrość o dobra materialne, która powinna być obca kobiecie żyjącej w świecie filozofii: „To bogata i bardzo roszczeniowa klasa społeczna. Mają ogromne dopłaty z Unii, ale gardzą nią, nie płacą podatków, ale gardzą rządem”. Każdy kto ma choć jedną szarą komórkę gardzi tym (nie)rządem narzuconym przez zagranicę i działającym w jej interesie. „Nie pamiętają kto zaniedbał ich interesy (PiS)” – to akurat jest prawda. To co zrobił PiS w zakresie polityki rolnej, migracyjnej i sanitarnej woła o pomstę do Nieba, ale ta władza jest jeszcze gorsza. „walą w KO” – każdy kto jest Polakiem powinien w nich walić, aż do ich rozpadu.
Wrażliwość na zboże zachodnich agroholdingów
„Nie mają żadnej wrażliwości na to, co dzieje się w Ukrainie”. Niestety mają – Polacy, w tym także rolnicy dali się nabić w butelkę w temacie bezinteresownej pomocy dla najbardziej niewdzięcznej nacji świata oddając ponad 10 mld złotych z własnych kieszeni (nie mówię o pomocy państwa i samorządów, bo to też z naszych podatków) na pomoc. „Przedkładają swój interes ekonomiczny nad sprawy życia i śmierci naszych sąsiadów” – to już jest absolutne kuriozum wskazujące, że gdyby głupota mogła latać, to profesorzyca by szybowała, jak kondor olbrzymi nad Andami. Nikt, powiadam nikt – ani Niemcy, Francuzi, Amerykanie, czy Brytole nigdy nie przełożyli interesu swojego narodu na rzecz pomocy komuś innemu. A ta uważa, że polscy rolnicy muszą! Może niech sama odda swoją pensję z naszych podatków z ostatniego roku na Ukrainę? Odda? Oczywiście, że nie – pseudoelity chcą, żeby ich dziwne pomysły realizowali inni.
Nienawiść do Polaków i ekologiczna szajba
„współdziałają ramię w ramię z konfederatami i myśliwymi (trudno powiedzieć co gorsze)” – a z kim mają współdziałać? Z tęczową koalicją Julek i Oskarków, z bandą 8 gwiazdkowych troglodytów,, czy wspieranym Ruchem Autonomii Śląska? „są przeciwko wszelkim prawom, które humanizują stosunek do zwierząt” – cóż warto tu przytoczyć pewien cytat profesorzycy: „Jest taka propozycja, żeby zwierzętom przydzielić obywatelstwo. Są zwierzęta udomowione, które powinny być traktowane jak współobywatele, potem są zwierzęta liminalne, graniczne, które żyją z nami np. szczury, karaluchy albo coś takiego i one powinny mieć status uchodźców i są zwierzęta dzikie, które powinny mieć status obywateli państw suwerennych”. Poza tym widzę to jakąś głęboką, nieskrywaną nienawiść, która jest już na poziomie szajby –i to do wielu myśliwych także. A to ponoć „populistyczna prawica” ma szajbę na pokojowych tęczowców, miłych (choć nielegalnych) imigrantów. „przeciw zielonej Europie (w ogólności ekologię mają w d…)”. - nie to „ekolodzy” są odklejeni. „Domagają się absurdalnych gwarancji sprzedaży własnych produktów (można iść w ich ślady i domagać się od rządu zakupienia wszelkich produktów intelektualnych, muzycznych, artystycznych etc)”. Gospodarka rolna i własne bezpieczeństwo żywnościowe jest ważne. Pseudoprodukty „intelektualne, muzyczne, artystyczne” nie mają żadnej wartości. I ostatnie „no i co najważniejsze: są (świadomie lub nie) manipulowani przez Rosję”. A o tym wielka ekspercica od geopolityki (która nie wie czym jest płeć) wie najlepiej.
Zdzisław Markowski
Źródło: ZM