Macron krytykowany w związku z "antysemityzmem" na uniwersytecie

0
0
11
Emmanuel Macron
Emmanuel Macron / Autorstwa Quirinale.it, Attribution, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=132801260

Emmanuel Macron i jego premier Gabriel Attal zostali skrytykowani za to, jak poradzili sobie z oskarżeniami o antysemityzm na Sciences Po, uniwersytecie znanym z wychowywania czołowych polityków w kraju.

 Wzmożone napięcia na amerykańskich kampusach między propalestyńskimi i proizraelskimi frakcjami studenckimi po atakach Hamasu 7 października i późniejszej wojnie w Strefie Gazy przedostały się za Atlantyk - lądując na jednym z elitarnych francuskich uniwersytetów: Sciences Po.

Oskarżenia o antysemityzm pojawiły się w zeszłym tygodniu w Sciences Po, alma mater prezydenta Francji Emmanuela Macrona, podczas wydarzenia solidarności z Palestyńczykami na paryskim kampusie. Żydowska studentka powiedziała, że odmówiono jej wstępu na protest zorganizowany przez propalestyńskich studentów po tym, jak została nazwana "syjonistką" - twierdzenie to zostało energicznie odrzucone przez protestujących studentów.

Francuski rząd szybko zareagował, podkreślając powagę incydentu, ale od tego czasu został oskarżony o pochopną reakcję na niejasną sytuację i naruszenie niezależności akademickiej.

Niecałe 24 godziny po domniemanym incydencie antysemickim, premier Gabriel Attal pojawił się niezapowiedziany na posiedzeniu zarządu Narodowej Fundacji Nauk Politycznych (FNSP), która zajmuje się strategią administracyjną i finansową Sciences Po, i powiedział, że kierownictwo uniwersytetu będzie musiało wdrożyć środki mające na celu przeciwdziałanie "aktywnej i niebezpiecznej mniejszości".

Dziekani uniwersytetu i szefowie ośrodków badawczych wypowiedzieli się następnie przeciwko niespodziewanej wizycie premiera, wyrażając "w najostrzejszych słowach (swoje) oburzenie" w oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek, mówiąc, że "żadna postać polityczna nie powinna podejmować działań, które podważają zasady niezależności i wolności akademickiej".

Wydaje się, że obawy przed importem wojen kampusowych w stylu amerykańskim, wraz z politycznymi walkami zastępczymi wynikającymi z wojny Izrael-Hamas, podsyciły szybką interwencję rządu.

"Nigdy nie pozwolę, by francuski uniwersytet stał się rzecznikiem północnoamerykańskiej ideologii, która pod przykrywką nowoczesności promuje nietolerancję, odrzuca debatę i ogranicza wolność słowa" - powiedział Attal, również absolwent Sciences Po, podczas wtorkowego przesłuchania w parlamencie.

Źródło: POLITICO

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną