Profesorzyco, Stanowskiemu to możesz mikrofon czyścić (FELIETON)

0
0
7
Magdalena Środa
Magdalena Środa / https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Magdalena_%C5%9Aroda_-_Manifa_2009_Warszawa.JPG

Przeczytałem ostatnio kolejne samozaorania profesorzycy Środą zwanej o... rzekomym (intelektualnym) gwałceniu jej przez PiS, Kościół, Ordo Iuris i ostatnio redaktora Stanowskiego. Co do gwałtu na zawodowej etyczce od lewactwa, feminizmu, aborcji i to na tym świecie nie ma chyba tak zdesperowanych. Co więcej to pani powtarza w przestrzeni publicznej swoje dziwne wypowiedzi.

"Profesorki" wykwity intelektualne

Wcale nie jestem zdziwiony, że największymi głąbami w Polsce są ludzie, którzy mają tytuły naukowe i mają zajmować się edukacją wyższą młodych Polaków. Ci wszyscy profesorowie i doktorzy często oleju w głowie mają tyle co kot napłakał. I to jeszcze taki kot, któremu usunięto gruczoły łzowe, żeby nie mógł płakać. Owszem istnieje statystyczna szansa, że któryś z owych profesorów, wykwitu intelektualnych kwiatów naszych (znajdujących się poza wszelkimi światowymi rankingami w pierwszym tysiącu) uczelni powie coś mądrego. Jednak jest to statystycznie szansa porównywalna z tym, że szympans namaluje Mona Lisę, a pawian napisze operę na poziomie Wagnera. Tak więc raczej znikome.

Kiedyś...

Kiedyś w wywiadzie przeprowadzonym przez „Długie obcasy”, pardon „Wysokie obcasy”, czyli feministyczno-aborcyjno-lgbtqowski dodatek do „Gazety Wyborczej” przeznaczony dla prawdziwie „światłych i europejskich” samic nasza profesorzyca pożaliła się na zły świat i jeszcze gorszych ludzi. I właśnie w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” nasza zawodowa feministka stwierdziła:

„Codziennie czuję się dosłownie gwałcona zalewem kłamstw i bzdur, które produkują władza i jej pupile: TVP, Kościół, Ordo Iuris, Rydzyk. „Przyszłość demokracji i polityki należy bowiem do kobiet. Patriarchalny model polityki oparty na partyjności, przywództwie, koguciej konkurencji jest na wyczerpaniu, obserwujemy jego agonię, dramatyczną w skutkach dla demokracji. Zresztą przed kilkoma czy kilkunastoma laty za Tuska czy Kwaśniewskiego wcale nie było lepiej”. Cóż może to być dopiero nielogiczny i dziwny świat. Gdzie mężczyźni byliby pozbawieni wszelkich praw, a zamiast litery i ducha prawa najważniejsze byłoby widzimisię jakieś sędziny motywowane jej aktualnym stanem psychofizycznym... I niech nie płacze na wcześniejsze władze, bo to one zrobiły ją ministrą. Do którego to stanowiska nie miała żadnych kompetencji moralnych, ani intelektualnych. Oczywiście Środa domaga się nie tylko możliwości homozwiązków, ale nawet homoadopcji w Polsce! Ponieważ „płeć rodziców w ogóle nie gra roli jeśli chodzi o wychowanie dziecka”. 

I dziś…

„Poszłam do Stanowskiego, bo nie oglądałam telewizji i właściwie nie wiedziałam, gdzie idę (ale o prawach kobiet powinno mówić się wszędzie) i to było odkrycie. Stanowski jest bezczelnym, prowokacyjnie przygłupim ignorantem, który robi karierę na tych właśnie atutach (nie wiem, czy świadomie czy nie). Swoje występy przyprawia seksizmem, pisizmem i radosnym samozadowoleniem. To facet, który nic nie czyta, który wie, że po to, by być zauważalnym, trzeba być chamem i arogantem, lub przynajmniej takiego udawać (ludzie grzeczni, oczytani, umiejący argumentować – to relikty dawnej epoki, których nikt nie słucha). No jedynym słowem kwintesencja dzisiejszych karier i epoki, w której takie kariery są możliwe. Duża część świata staje się Stanowskim…”. A co Stano jej zapodał? Otóż wrzucił, że „Zdradzę wam, że z profesor Magdaleną Środą rozstaliśmy się w miłej atmosferze, ale potem wróciła do domu, poczytała komentarza, w których bardzo wiele osób twierdziło, że wyszła na kompletną idiotkę... No i już mnie nie lubi. Oczywiście nie będę się odnosił do poniższego, ponieważ jestem człowiekiem, który nie stosuje języka nienawiści i kocham ludzi”. I dodał na końcu całuska…

Pani profesorzyco – proponuję, żeby pańcia dalej bzdurzyła, że „nie ma ani jednej cechy genetycznej, ani fizjologicznej, ani medycznej, która by jednoznacznie decydowała, kto jest mężczyzną, a kto kobietą”. Cóż po czymś takim powinni ją wywalić z państwowej uczelni, bo wszyscy w podatkach płacimy, żeby ryła berety „młodych, wykształconych z wielkich miast”, a konkretnie z UW i z Warszawy. O bojach Stana z „Gazetą Wyborczą” napiszę następnym razem.

Zdzisław Markowski

Źródło: ZM

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną