Szokujące tłumaczenie księdza, który w Warszawie błogosławił związki homoseksualne
Ks. Adam Świeżyński, który wziął uział w nabożeństwie z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii oraz je współprowadził, wyjaśnił, dlaczego to zrobił. Jego wyjaśnienie poraża.
Ks. Adam Świeżyński jest profesorem filozofii na Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a nawet byłym dziekanem Wydziału Filozofii, był też prorektorem Gdańskiego Seminarium Duchownego.
Na stronie więzi pojawił się jego tekst pt. "Już nie jestem zgorszony", który jest pełen przeinaczeń, manipulacji, półprawd i bazuje na słowach Ewangelii wyrwanych z kontekstu.
Ks. Świeżyński zaczął od tego, że był zgorszony w 2016 r. przebiegiem liturgii Wielkiego Czwartku z udziałem papieża Franciszka w ośrodku dla uchodźców w miejscowości Castelnuovo di Porto pod Rzymem, w którym papież umył nogi niewierzących. Wydarzenie to ma się nijak do dalszej części tekstu, ale sugeruje, że kiedyś ks. Świeżyński był konserwatywny, a przez to nieotwarty na pogan, ale potem się zmienił i zrozumiał intencje papieża.
Od tego ksiądz filozof przechodzi do nabożeństwa podczas którego błogosławiono homoseksualistów. Podkreśla na wstępie, że wszystko odbyło się w zgodzie z nowymi wytycznymi Watykanu, że zaznaczono, że błogosławieństwo nie ma charakteru sakramentalnego itd. Było to nabożeństwo ekumenicznie, w którym udział wzięła pastorka. Mamy tu do czynienia niestety z manipulacją, że nie chodzi o małżeństwo (a przecież problem jest inny: mamy tu akceptację relacji homoseksualnych potępionych przez Biblię, w tym św. Pawła), błogosławimy ludzi, a nie związki (co jest drwiną z ludzkiego rozsądku).
Dalej mowa jest o tym, że Pan Jezus był otwarty na pogan, więc sugestia - my powinniśmy być otwarci na osoby homoseksualne. Jest to wielka manipulacja, bo Ewangelia jest skierowana do wszystkich, ale Pan Jezus nigdy nie akceptował grzechu. Wybaczył Marii Magdalenie, ale powiedział też: "Od tej pory już nie grzesz".
Ks. Świeżyński sugeruje, że homoseksualiści spotykają się w kościołach z nienawiścią i odrzuceniem, co nie ma żadnego potwierdzenia w faktach. Nikt nie wyrzuca z kościołów homoseksualistów, nie pozwala im się spowiadać, czy przyjmować inne sakramenty. Muszą jednak dostosować się do zasad obowiązujących wszystkich, czyli wyrzec się grzechu, a nie mówić, że grzech jest dobry i Kościół musi go pobłogosławić.
Źródło: Więź