Wybory europejskie. Politycy walczą nie tylko o mandaty
Już za kilka dni odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. W tym roku glosowanie zostało zaplanowane na dni od 6 do 9 czerwca, a Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do europarlamentu 9 czerwca. Wyborcza walka toczyć się będzie nie tylko o mandat europosła, a co za tym idzie możliwość wpływu na tworzenie prawa europejskiego, ale także o pokaźne zarobki, kilkakrotnie przewyższające średnią pensję w Polsce.
O tym, że praca w PE jest atrakcyjna finansowo, nikogo nie trzeba przekonywać, a stan ten potwierdza fakt znacznego wzbogacenia się przez ostatnie lata europosłów kończącej się kadencji.
Onet, powołując się na Portal Skrót Polityczny przedstawił zestawienie polskich eurodeputowanych, którzy w upływającej właśnie kadencji najbardziej się wzbogacili.
Jak podaje portal, średni wzrost majątku polskich posłów do PE w ciągu ostatniej kadencji wyniósł 1 mln 962 tys. 137 zł 87 gr. Przoduje pod tym wzgledem polityk Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Poręba, który w czasie 5 lat posłowania wzbogacił się o 8 mln 969 tys. 655 zł. "Na początku kadencji poseł dysponował trzema mieszkaniami (130, 174 i 116 m kw.) oraz trzema działkami. Obecnie, na koniec kadencji ma dwa domy (280 i 120 m kw.), cztery mieszkania (125, 149, 174 i 88 m kw.) i cztery działki. W sumie wartość nieruchomości parlamentarzysty to wzrost z 3 mln 171 tys. 868 zł do 13 mln 212 tys. 354 zł"'' – wyliczył portal. W zbliżających się wyborach Poręba nie startuje.
Drugie miejsce zajmuje partyjny kolega Poręby Karol Karski. Na początku kadencji jego majątek wynosił 9 mln 345 tys. 732 zł 69 gr, zaś obecnie polityk oszacował go na 16 mln 697 tys. 786 zł 75 gr. To wzrost o 7 352 054,06 zł. Karskiemu przyyło nie tylko na koncie, ale także ponad 2 mln 700 tys. więcej w nieruchomościach, będąc właścicielem m.in. sześciu mieszkań o powierzchni: 24, 27, 48, 62, 100 oraz 227 m kw.
Karol Karski chce ponownie zostać europosłem i startuje w czerwcowych wyborach.
Na trzecm miejscu jest Marek Balt z Lewicy. Rozpoczął on pracę w Brukseli z majątkiem wynoszącym 800 tys. 7 zł 44 gr, a kończy na poziomie 6 mln 92 tys. 981 zł 93 gr. Na jego koncie przybyło więc 5 mln 292 tys. 974 zł 49 gr.
Czwarte miejsce zajmuje Patryk Jaki z Suwerennej Polski, piąte startujący z list Koalicji Obywatelskiej Łukasz Kohut, a szóste europosłanka KO Magdalena Adamowicz.
Europarlamentarni "biedacy"
Portal przytacza też nazwiska europarlamentarnych "biedaków", a więc tych, którzy znajdują się na drugim krańcu listy, a ich majątek stracił na wartości. Liderem tutaj jest Dominik Tarczyński z PiS. Jego majątek stopniał o 598 tys. 977 zł 41 gr. Jerzy Buzek z KO jest biedniejszy o 559 tys. 438 zł 90 gr w porównaniu z początkiem kończącej się kadencji. Podium ,,najbiedniejszych'' zamyka Janina Ochojska, której majątek skurczył się o 271 tys. 519 zł 53 gr.
Walka o mandaty i pieniądze
Sowite zarobki kuszą wielu polityków. Niektórzy z nich zdobycie mandatu traktują jako życiową szansę. W partiach często dochodzi do baratobójczej walki o miejsca na listach. Później kandydaci walczą o przychylność Polek i Polaków, licząc, że ci zagłosują na nich i pozwolą im dostać się do Parlamentu Europejskiego.
W wyborach do PE w 2024 r. w Polsce zostanie wybranych 53 posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego. Wybory są bezpośrednie i proporcjonalne, co oznacza, że kandydat, który z danej listy wyborczej otrzyma największą liczbę głosów, ma pierwszeństwo w podziale mandatów.
Źródło: Onet