UE głosuje nad neutralnością klimatyczną

Niezależnie od tego, czy wyborcy zdają sobie z tego sprawę, czy nie, cel UE polegający na wyeliminowaniu globalnego ocieplenia do 2050 r. jest przedmiotem głosowania.
UE zamierza zmniejszyć swój wkład w globalne ocieplenie do zera w ciągu następnego ćwierćwiecza, co może wydawać się odległym terminem. W końcu do 2050 r. w UE odbędzie się jeszcze sześć wyborów, w tym głosowanie kończące się w niedzielę.
W ciągu następnej pięcioletniej kadencji, prawodawcy wybrani do Parlamentu Europejskiego w ten weekend staną przed decyzjami - dużymi i małymi - których konsekwencje będą miały miejsce w nadchodzących dziesięcioleciach.
Sposób, w jaki posłowie do PE głosują nad tymczasowymi celami klimatycznymi, dokonują przeglądu istniejącego zielonego prawodawstwa i negocjują środki mające na celu zwalczanie najbardziej uporczywych źródeł zanieczyszczeń, będzie kierować inwestycjami, kształtować strategie biznesowe i wpływać na decyzje konsumentów w nadchodzących dziesięcioleciach.
Jednocześnie wiele partii, polityków i przywódców rządowych zinterpretuje niedzielny wynik wyborów jako werdykt wyborców w sprawie Europejskiego Zielonego Ładu - i odpowiednio skalibruje swoje poparcie dla nowych przepisów klimatycznych. A jeśli sondaże się utrzymają, werdykt ten będzie brzmiał mniej więcej tak: „wyluzujmy trochę”.
Ten powyborczy nastrój wpłynie również na strukturę nowej Komisji Europejskiej, organu wykonawczego bloku, odpowiedzialnego za proponowanie przepisów i regulacji, takich jak nadchodzący cel klimatyczny na rok 2040.
Źródło: POLITICO