Biden zawiera umowę bezpieczeństwa z Zełenskim

Stany Zjednoczone rozszerzyły gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy na kolejne 10 lat, co jest wyraźnym wysiłkiem mającym na celu zasygnalizowanie długoterminowego wsparcia dla obrony Kijowa przed Rosją przed wyborami w USA, które mogą poddać w wątpliwość przyszłą amerykańską pomoc dla Ukrainy.

Dwustronne porozumienie w sprawie bezpieczeństwa, ogłoszone w mglisty czwartkowy wieczór podczas spotkania G7 we Włoszech, przewiduje, że USA pomogą Ukrainie wzmocnić jej bazę obronno-przemysłową, skoordynować przyszłe potrzeby Kijowa w zakresie broni i przybliżyć Ukrainę do przystąpienia do NATO.

Co ważne, pakt nie zobowiązuje sił amerykańskich do wkroczenia na Ukrainę i obrony jej przed inwazją Rosji. Zamiast tego umowa formalizuje obecne wsparcie Waszyngtonu dla Kijowa przez co najmniej kolejną dekadę.

Jest jednak pewien haczyk: Umowa została zawarta wyłącznie między obecnymi administracjami USA i Ukrainy i nie zostanie ratyfikowana przez Kongres. Jeśli były prezydent Donald Trump ponownie wejdzie do Gabinetu Owalnego w styczniu, może zerwać umowę, wycofując się z zobowiązania Waszyngtonu.

To sprawia, że zapowiedź ta jest ryzykownym posunięciem prezydenta Joe Bidena, który postawił na szali amerykańską wiarygodność w nadziei na uspokojenie Ukrainy i europejskich sojuszników, nawet jeśli nie może zagwarantować, że umowa przetrwa 10 miesięcy - nie mówiąc już o 10 latach. Ale może to również stanowić wyraźny kontrast z jego republikańskim przeciwnikiem, oznaczając Bidena jako transatlantyckiego mistrza, a Trumpa jako niewiarygodnego sojusznika.

Obaj przywódcy podpisali pakt przed rozmową z dziennikarzami w czwartek, ściskając sobie ręce przy stole ozdobionym wizerunkami flag USA i Ukrainy.

"Trwały pokój dla Ukrainy musi być gwarantowany przez jej własną zdolność do obrony teraz i powstrzymania przyszłej agresji" - powiedział Biden. Następnie Zelenskyy stwierdził, że był to "historyczny dzień" i że umowa "przynosi korzyści wszystkim na świecie".