Po przybyciu na miejsce spotkania z widokiem na Jezioro Czterech Kantonów, Harris ogłosiła 1,5 miliarda dolarów amerykańskiej pomocy za pośrednictwem Departamentu Stanu i Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego. Obejmuje to pieniądze na pomoc energetyczną, naprawę uszkodzonej infrastruktury energetycznej, pomoc uchodźcom i wzmocnienie bezpieczeństwa cywilnego w następstwie agresji prezydenta Rosji Władimira Putina.

"Wojna nie jest naszym wyborem. To wybór Putina" - powiedział Zelenski wraz z Harrisem przed ich prywatnym spotkaniem. "A dzięki dzisiejszemu szczytowi zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zacząć zmierzać w kierunku prawdziwego pokoju".

Harris odpowiedziała: "Jestem tu dzisiaj, aby stanąć z Ukrainą i przywódcami z całego świata, wspierając sprawiedliwy i trwały pokój". Dodała, że "oczekując tego pokoju i pracując nad nim, Stany Zjednoczone są zaangażowane w pomoc Ukrainie w odbudowie".

Prezydent Joe Biden przybył do Los Angeles po trzech dniach spędzonych na szczycie Grupy Siedmiu we Włoszech, gdzie odbył rozmowy z Zełenskim. Biden przyleciał z Europy do Kalifornii na sobotnią zbiórkę pieniędzy z hollywoodzkimi gwiazdami George'em Clooneyem i Julią Roberts.

Decyzja o pominięciu szczytu w sprawie Ukrainy zwraca uwagę na konkurujące ze sobą żądania wyborcze, przed którymi stoi Biden, próbując zrównoważyć skomplikowany program polityki wewnętrznej i zagranicznej, jednocześnie rywalizując z byłym prezydentem Donaldem Trumpem. Odzwierciedla również rosnący profil, jaki Harris znalazł, opowiadając się za drugą kadencją Bidena, gdy kampania 2024 nabiera tempa.

"Bycie wiceprezydentem oznacza, że bierzesz na siebie wiele ciosów dla zespołu" - powiedział Matt Bennett, który był doradcą byłego wiceprezydenta Ala Gore'a. "W przeszłości te chwile na globalnej scenie były dla niej dobre. Wygląda prezydencko i jest bardzo zdolna wśród światowych liderów".

Zelenski od miesięcy publicznie lobbował Bidena i innych światowych przywódców, aby wzięli udział w spotkaniu, ostrzegając nawet, że ich nieobecność może jeszcze bardziej ośmielić Putina w jego 28-miesięcznej wojnie. Biden ostatecznie zdecydował się wysłać Harrisa i doradcę Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana, by reprezentowali administrację.

"Pominięcie szczytu to stracona szansa dla prezydenta i Stanów Zjednoczonych" - powiedział Bradley Bowman, starszy dyrektor Centrum Potęgi Militarnej i Politycznej w Fundacji Obrony Demokracji w Waszyngtonie. "To powiedziawszy, wysłanie wiceprezydenta z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego nie jest dokładnie wysłaniem drużyny juniorów "