UE zatwierdza pierwsze w historii sankcje na rosyjski gaz

Według belgijskiej prezydencji UE, Unia Europejska nałoży na Rosję bezprecedensowe sankcje przeciwko jej lukratywnemu sektorowi gazowemu - krok, który kiedyś był nie do pomyślenia, a który może uszczuplić moskiewską kasę wojenną o setki milionów euro.

Decyzja, którą ambasadorowie UE podjęli w czwartek rano, zapadła po tym, jak Niemcy i Węgry przez wiele tygodni blokowały porozumienie - choć dotyczyło to różnych części pakietu.

Kary nie uderzą w większość rosyjskiego eksportu ciekłego gazu ziemnego (LNG) do UE. Zamiast tego zabronią portom UE odsprzedaży rosyjskiego LNG po jego przybyciu i zablokują finansowanie planowanych przez Rosję terminali LNG w Arktyce i na Bałtyku.

To ważny moment dla UE. Od czasu pełnej inwazji Władimira Putina na Ukrainę w lutym 2022 r., blok pozostawił rosyjski gaz bez sankcji - nawet jeśli nałożył surowe zakazy na eksport ropy i węgla. Jednak wraz z rosnącą liczbą dowodów na to, że zachodnie wysiłki zmierzające do wyczerpania moskiewskich dochodów z paliw kopalnych są żałośnie niskie, narastała presja, by zająć się gazem.

Przez wiele tygodni Węgry groziły zawetowaniem pakietu, ponieważ sprzeciwiają się większości dodatkowych rosyjskich sankcji energetycznych. Można się było tego spodziewać.

Sprzeciw Berlina był jednak zaskoczeniem. Ich obawy nie dotyczyły nawet gazu, ale, jak wyjaśnił kanclerz Olaf Scholz, dotyczyły nowych zobowiązań dla eksporterów z UE.

Biorąc pod uwagę, że Niemcy wcześniej ganiły Węgry za ich upór w kwestii sankcji, ironia nie umknęła uwadze niektórych dyplomatów.