"Wszystko mu się myli". Biden popełnił kolejne kompromitujące gafy
Podczas krytycznej konferencji prasowej, która miała zadecydować o powodzeniu lub porażce jego kampanii prezydenckiej, Joe Biden w kolejnej gafie błędnie nazwał Kamalę Harris "wiceprezydent Trump".
Biden przedstawił obszerne uwagi na temat drażliwych kwestii polityki zagranicznej, w tym rywalizacji z Chinami i wojny Izrael-Hamas, w których powiedział, że ostrzegł premiera Izraela Benjamina Netanjahu przed okupacją Strefy Gazy.Powiedział, że był w
bezpośrednim kontakcie z Xi Jinpingiem, aby ostrzec go, by nie oferował dalszego wsparcia dla wojny Rosji na Ukrainie, ale nie z Władimirem Putinem, o którym powiedział: "Nie mam powodu, by teraz z nim rozmawiać".
Ale Biden, który ubiega się o stanowisko prezydenta do stycznia 2029 r., Podczas konferencji prasowej otrzymał taką samą liczbę pytań dotyczących jego sprawności psychicznej, która pojawiła się w jego kampanii od czasu słabego występu w debacie przeciwko Donaldowi Trumpowi, który nazwał "tym głupim błędem".
Ostatecznie był to występ, który zdaniem jego zwolenników prawdopodobnie pokaże, że jest on w stanie poradzić sobie z obowiązkami głównodowodzącego, ale raczej nie przekona tych, którzy już wątp ią w jego sprawność umysłową, że może sprawować urząd przez kolejne cztery lata.
Biden nie rezygnuje
81-letni Biden upierał się, że pozostanie w wyścigu pomimo apeli niektórych członków jego partii, by zrezygnował i pozwolił innej osobie, w tym Harrisowi, wystartować w listopadowych wyborach.
Wkrótce po zakończeniu przemówienia kongresman z Connecticut Jim Himes, najwyższy rangą Demokrata w komisji wywiadu Izby Reprezentantów, wezwał Bidena do wycofania się z kampanii, pisząc na X: "Musimy wystawić najsilniejszego możliwego kandydata, aby stawić czoła zagrożeniu, jakie stwarza obiecany autorytaryzm MAGA Trumpa. Nie wierzę już, że jest nim Joe Biden".
Występując później w CNN, Himes powiedział: "Wyobraźmy sobie, że za trzy miesiące dostaniemy kolejny występ, taki jak podczas debaty, tuż przed wyborami. Czy chcesz podjąć takie ryzyko? Ja nie."
Dwóch kolejnych Demokratów z Kongresu również wezwało Bidena do ustąpienia, zwiększając liczbę do 17.
Przedstawiciel Scott Peters z Kalifornii powiedział: "Stawka jest wysoka, a my jesteśmy na przegranej pozycji", podczas gdy przedstawiciel Eric Sorensen z Illinois powiedział, że Biden powinien "przedłożyć kraj nad partię".
Kończąc szczyt 32-osobowego bloku w Waszyngtonie, Biden powiedział: "Żaden z moich europejskich sojuszników nie podszedł i nie powiedział: 'Joe, nie kandyduj'. Słyszałem, jak mówili: "Musisz wygrać".
"Jeśli zwalniam i nie mogę wykonać zadania, to znak, że nie powinienem tego robić" - powiedział. "Ale nic na to nie wskazuje. Żadnych".
Biden powiedział, że nie opuści wyścigu, chyba że sondaże pokażą mu, że nie ma szans na wygraną z Trumpem, nawet jeśli pokażą, że szanse Harrisa w wyborach są większe niż jego własne.
Niemniej jednak powiedział, że Harris również ma kwalifikacje do bycia prezydentem, chociaż błędnie nazwał ją w poparciu. "Nie wybrałbym wiceprezydenta Trumpa na wiceprezydenta, gdyby nie miała kwalifikacji do bycia prezydentem" - powiedział.
Źródło: Guardian