Babiarz przywrócony! Kolejne zaskakujące doniesienia nt. jego zawieszenia

0
0
9
Przemysław Babiarz
Przemysław Babiarz / Autorstwa Jan Bogacz TVP - TVP Archive, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=150981477

Znany komentator sportowy Przemysław Babiarz został zawieszony w obowiązkach i odsunięty od komentowania Igrzysk Olimpijskich we Francji za „komentarz polityczny”. Teraz okazuje się, że ci którzy go zawiesili, mogli nawet nie wiedzieć dlaczego. Jak się okazało zresztą 1 sierpnia, już został przywrócony do pracy.

Zwrócił na to uwagę publicysta Rafał Ziemkiewicz, który zauważył w jednym ze swoich filmów na YouTubie, że oświadczenie TVP w tej sprawie i „kontrowersyjna” wypowiedź mają się nijak do siebie. Telewizja Polska poinformowała bowiem: "Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich".

Tymczasem słowa Babiarza, które wywołały tak ostrą reakcję pracodawcy, odnosiły się do piosenki „Imagine” Johna Lennona, którą przyjęto za hymn igrzysk. Babiarz stwierdził jedynie: „Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety”. TVP orzekło dzień po tej wypowiedzi: "Po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich". Zacietrzewieni politycy partii rządzącej uznali, że to była słuszna decyzja, bo nie można mieszać sportu i polityki. To nie Babiarz jednak to miesza, a organizatorzy igrzysk. Co więcej, sam John Lennon przyznał w wywiadzie dla magazynu „Rolling Stone”, że jest komunistą i „Imagine” jest właśnie manifestem komunistycznym.

Niektórzy zaczęli twierdzić, że przecież komunizm promuje militaryzm, ale w sferze deklaratywnej trudno o coś bardziej mylnego. Komuniści twierdzili, że zaprowadzają pokój, domagali się likwidacji państw i religii, zwoływali kongresy pokoju.

Babiarz w żaden sposób nie naruszył wartości, o których napisało TVP, jak wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie. Ziemkiewicz twierdzi jednak, że przełożeni mogli nawet nie wiedzieć, co dokładnie powiedział komentator sportowy, a polecenie o zawieszeniu przyszło z góry.

Potwierdzałyby to także doniesienia Faktu: "Jeszcze w sobotę 27 lipca 2024 r. rano nie było nawet mowy o żadnych konsekwencjach wobec Babiarza. Sytuacja zmieniła się wczesnym popołudniem. Prezes TVP Tomasz Sygut kazał odsunąć dziennikarza od komentowania imprezy, choć to, jak podejrzewa jeden z naszych informatorów, nie był jego pomysł. Polityczne polecenie miało przyjść z góry. Kto za tym stał, nie wiadomo".

Według Ziemkiewicza, ktoś w KO mógł wpaść w panikę, słysząc, że Babiarz pozwala sobie w Telewizji Publicznej skrytykować Igrzyska Olimpijskie, które w tym roku są naładowane ideologią. W związku z tym wydał rozkaz zawieszenia Babiarza, co władze TVP szybko zrobiły. To wywołało jednak burzę, bo za komentatorem stanęli murem współpracownicy, wielu dziennikarzy, sportowców i polityków z innych partii. Pojawiły się też doniesienia prawników, że działania Telewizji Polskiej było całkowicie bezprawne.

Przykład ten pokazuje jednak, jak wyglądają standardy za nowej władzy. Wystarczy, że dziennikarz się wychyli, powie coś, co nie podoba się partii rządzącej i natychmiast jest odsuwany i zawieszany, bez analizy jego wypowiedzi, bez wysłuchania oskarżonego. Gdyby ktoś pochylił się nad tym, co powiedział Babiarz, zauważyłby, że nie był to nawet jego komentarza, a powtórzenie słów Lennona. Trudno mieć o to do niego pretensje.

Jest to kompromitacja nowych władz TVP, które wyśmiał nawet Donald Tusk, uznając decyzję za głupią (krytykując jednak równocześnie niesłusznie Babiarza). Nie tak miały wyglądać nowe, „wolne” media publiczne. Paweł Czyż, który mówił o „czystej wodzie”, musiał przełknąć żabę, kiedy kazano mu przeczytać oświadczenie TVP w sprawie Babiarza. Telewizja Publiczna, która zresztą początkowo sugerowała wyrzucenie dziennikarza, pod wpływem głosów krytyki, trochę zmieniła ton i choć zapewne nie przyzna się do pomyłki, spróbuje wybrnąć z tej sytuacji, udając, że nic się nie stało.

 

[komentarz: Tak się stało, bo Babiarz został już przywrócony do pracy]

Babiarz TVP

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną