Głośno nt. zachowania Ukrainki. Nie uwierzysz co zrobiła!

0
0
6
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Internet

W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się na temat Ukrainy. Tym razem głośno zrobiło się odnośnie tego, co zrobiła Ukrainka Jarosława Mahuczich. Pokazała wszystkim nieznaną dotąd metodę relaksacyjną. Zobacz, co jest jej tajemnicą sukcesu!

Niedawno Ukrainka Jarosława Mahuczich zszokowała wszystkich, gdyż udało jej się osiągnąć to, co dla wielu wydawało się niemożliwe. Pokonała belkę, która zawieszona była na wysokości 2,10 m. Jak na razie pobiła tym rekord jednej 37-letniej kobiety z Bułgarii. 

Głośno na temat zachowania Ukrainki. Nie uwierzysz, co zrobiła 

Bardzo głośno zrobiło się jednak na temat zachowania obywatelki Ukrainy. Dziennikarzom udało się uchwycić jak przed próbą wchodzi do śpiwora. Po co to zrobiła? W celach relaksacyjnych. Jest to, taka nietypowa metoda. Podobno zachowuje się w ten sposób przed każdymi zawodami. 

"Czuję się komfortowo, kiedy leżę i czasami mogę obserwować chmury"

-powiedziała w rozmowie z mediami. 

Dodała, że istotne jest również ułożenie głowy. Kobieta kładzie ją na plecaku, jednak czasami udaje jej się położyć ją na poduszce. To jednak nie wszystko. W Paryżu fotoreporterzy zobaczyli także jak Ukrainka pije napój energetyczny. Jak sama przyznała pomaga jej to utrzymać koncentrację. 

Jak poinformował "The New York Times" kobieta z metody relaksacyjnej skorzystała po raz pierwszy kilka lat temu w czasie trwania młodzieżowych igrzysk olimpijskich, które miały miejsce w Buenos Aires. Jej trener Serhii Stepanov powiedział wtedy, że długie siedzenie między skokami może skutkować gromadzeniem się krwi w nogach, a następnie może to mieć wpływ na wydajność. 

Ukrainka od tego momentu zabiera ze sobą śpiwór oraz plecak oraz matę do jogi. W rozmowie z mediami ujawniła, że każdego roku otrzymuje nowy śpiwór. 

Co sądzicie o tym sposobie? Znaliście wcześniej taką metodę relaksacyjną?

Ukraina Ukrainka Jarosława Mahuczich

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną