Wprowadzono ten zakaz. Obowiązuje od niedawna

0
0
4
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / https://www.flickr.com/photos/klearchos/3054485062

Interesujące wiadomości płyną do nas z Bułgarii. Mianowicie, 7 sierpnia, tamtejszy parlament przegłosował absolutny zakaz propagowania treści związanych ze społecznością LGBT oraz zmianą płci w placówkach przedszkolnych i szkolnych. Co w zasadzie spowodowało taką decyzję i dlaczego Unia Europejska nie wszczyna żadnych postępowań przeciwko Bułgarii?

Posłowie bułgarscy zdawali sobie sprawę, że społeczeństwo bułgarskie nie życzy sobie progresywnych treści w przestrzeni publicznej. Od czerwca nie udało się także stworzyć rządu po raz trzeci a zatem, według Konstytucji należy przeprowadzić nowe wybory, już siódme w ciągu trzech lat. Mimo zmian w ustawie zasadniczej pozwalającej obradować aż do wyłonienia kolejnego Zgromadzenia Narodowego, członkowie parlamentu przed wyjazdem na wakacje zdecydowali się podjąć radykalne kroki. 

Edukacja w tym państwie nie zawiera prawie wcale elementów związanych z LBGT, więc ustawodawstwo poszło w kierunku zapobieżenia ich wdrażania niż faktycznej likwidacji. Znacznie istotniejszy kłopot można dostrzec w kwestiach historycznych, bowiem w podręcznikach wychwala się Rosję jako wyzwoliciela i sojusznika w walce z Imperium Osmańskim. Niby nic dziwnego, zważywszy na trudną historię tego państwa, ale jako kluczowe postacie dla bułgarskiego narodu i niepodległości przedstawia się na przykład Christo Botewa czy Goce Dełczewa (II połowa XIX wieku), a więc ludzi całkowicie oddanych idei panslawizmu i sojuszu z Imperium Rosyjskim.  

Jeżeli chodzi o samo głosowanie, ustawę przyjęto stosunkiem głosów 135 do 57, przy 8 wstrzymujących się. I tutaj dostrzegamy różnicę między Bułgarią, a dużą częścią krajów Unii Europejskich, w tym także Polską. Zmiany w prawie, poza konserwatystami, nacjonalistami i centroprawicą oraz mniejszością turecką, poparła bułgarska partia socjalistyczna, swoimi korzeniami sięgająca czasów komunistycznych. Sprzeciwili się jedynie liberałowie na czele z Kiriłem Petkowem, jako jedyni prezentując progresywny światopogląd. Pod tym względem scena polityczna bardziej przypomina tą na Słowacji czy w Serbii aniżeli w Polsce. Partie takie jak SMER Roberta Fico czy HLAS na Słowacji albo Serbska Partia Socjalistyczna, założona przez byłego prezydenta Slobodana Milosevica zyskały szerokie poparcie, tak jak socjaliści i stronnicy prezydenta Radewa. Wszystkie wymienione środowiska prezentują poglądy zbiorczo zwane lewicowo - konserwatywno - narodowymi, a bliżej im obecnie do premiera Węgier Viktora Orbana niż zachodniej socjaldemokracji. Najwyraźniej Bułgarzy nie są skłonni do akceptowania liberalnych obyczajowo ugrupowań, a poparcie zdobywają one przede wszystkim w dużych miastach wśród ludzi wykształconych. Mieszkańcy małych miasteczek i wsi zdecydowanie wolą tradycyjny światopogląd, stąd poparcie dla ugrupowań konserwatywnych.   

Wartym poruszenia tematem jest sprzeciw wobec ratyfikacji Konwencji Stambulskiej. Politycy tego kraju uznali ją za próbę rażącej ingerencji w ustawodawstwo i narzucenia lewicowej ideologii pod pretekstem ochrony kobiet przed przemocą domową. Poza tym w Bułgarii rzeczywiście występuje dość znaczący problem z agresją ze strony mężczyzn, ale nikt jeszcze nie udowodnił, że Konwencja Stambulska realnie zapobiegła i zmniejszyła przemoc. 

Rok temu Sąd Najwyższy Bułgarii zakazał zmiany płci, co może spotkać się z dezaprobatą Komisji Weneckiej i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.Wspomniane organy dotychczas nie zwróciły uwagi na wysoki poziom korupcji i przestępczości zorganizowanej, a także niegospodarność w kwestii funduszy unijnych czy niski poziom sądownictwa, zapewne za sprawą zręcznej polityki i ułożeniu właściwych stosunków w Europejskiej Partii Ludowej przez byłego premiera, Bojko Borisowa. Pozostaje jedynie domniemywać, czy to wystarczy, aby zapobiec konfliktowi z Komisją Europejską z powodu uchwalonych ostatnio przepisów zwłaszcza w kontekście ciągłych problemów z zachowaniem stabilności władzy wykonawczej. 

Sami Bułgarzy nie należą do ludzi religijnych, tradycje prawosławne uważa się za element kultury i przynależności narodowej, a religii nie uczy się w szkołach. Patriarchat pozostaje w dobrych stosunkach z cerkwią rosyjską i pielęgnuje tradycyjne wartości, dlatego wspiera w pełni zakaz propagandy LGBT.

Źródło: prawy.pl, niezalezna.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną