Szokujące dane. Upadek NeoTVP
Jarosław Olechowski, były dyrektor TAI, a obecnie szef wydawców w TV Republika, oskarżył Tomasza Syguta, szefa TVP w likwidacji o „zniszczenie wszystkiego” i nazwał go „nieudacznikiem. Przytoczył przy tym liczby, które mają o tym świadczyć.
Wypowiedź ta była pokłosiem wywiadu, jaki Sygut udzielił Gazecie Wyborczej. Atakował tam m.in. Olechowskiego za to, że miał w sumie zarobić 7 mln zł w Telewizji Publicznej, krytykował poprzedników i mówił o planach na przyszłość. Wspomniał m.in. o tym, że chce sprzedać budynki TVP na Placu Powstańców w Warszawie. Olechowski napisał w mediach społecznościowych: „Sygut to nieudacznik. TVP Info jest dziś na dnie, przegrywając nawet z niszowym kanałem Wydarzenia24. Zniszczył "Panoramę" TVP2. Teraz zabiera się za rozwalanie ośrodków regionalnych i zapowiada wyprzedaż majątku TVP, np. budynków na placu Powstańców Warszawy. To tam – w czasie, kiedy byłem szefem TAI – zbudowaliśmy 4 całkowicie nowe studia telewizyjne. Kosztem wielu milionów złotych zainstalowaliśmy najnowocześniejszą technologię telewizyjną. Studia w TAI były chlubą TVP. Sygut wszystko zniszczył”.
Co ciekawe, sam Sygut twierdzi, że pozbywa się tych budynków, bo zawierają przestarzały sprzęt i chce zainwestować w nową technologię. Ktoś tu więc nie mówi prawdy. Olechowski zwrócił jednak uwagę, że TVP INFO pod nowym kierownictwem straciło większość widzów. Według Wirtualnych Mediów nawet 75%. W tym czasie widownia Republiki urosła o 4800%.
W pewnym sensie był to proces naturalny, bo po zmianie władzy i siłowym przejęciu TVP, widownia tej stacji, która w większości należała do wyborców Zjednoczonej Prawicy, poszukała dla siebie miejsca gdzie indziej i odnalazła ją w Republice. Sygut mógł jednak odzyskać dawnych widzów, którzy zapewne odpłynęli za czasów rządów PiS-u. To się jednak nie udało i przy obecnym kursie nie mogło się udać. TVP INFO stało się bowiem TVN24 bis, z tym, że oczywiście w skromniejszym wydaniu. Stację Syguta zasilili nawet pracownicy TVN. Przekaz też się bardzo upodobnił. W tej sytuacji nie dziwi jednak, że ludzie wybierają oryginał, a nie podróbkę.
Sygut popełnił ten sam błąd co Kurski, skupiając się wyłącznie na tym, żeby być tubą propagandową partii rządzącej. Trudno inaczej odczytać próbę zamknięcia ust Babiarzowi, który skrytykował Igrzyska Olimpijskie czy wyrzucenie, jak podkreśla Sygut, wszystkich pracowników zatrudnionych za czasów poprzedniej ekipy. Nowy szef po prostu przesunął wajchę, ale w sposobie funkcjonowania nie różni się wiele od Kurskiego.
Olechowski zwrócił uwagę na to, że Sygut położył już jedną stację NOWA TV, do której przeniósł się z TVP w 2016 r.: „To w Nowej Sygut położył projekt programu informacyjnego »24 godziny« – program został zdjęty z anteny niedługo po hucznym starcie. Jego zespół tworzyli m.in. Grzegorz Sajór, Beata Tadla, Jarosław Kulczycki, Marek Czyż, Joanna Dunikowska i Magdalena Gwóźdź-Pallokat. (...) Teraz ta sama ekipa nieudaczników ściągnięta przez Syguta na Woronicza rozkłada TVP”.
Trudno się z tym nie zgodzić. Media publiczne za czasów PiS-u było upolitycznione, ale teraz też są, w pewnych obszarach, nawet bardziej. Olechowski zauważył, że to Sygut zablokował w 2014 . upublicznienie taśm kompromitujących rząd Donalda Tuska. Jak zasugerował, pewnie dlatego otrzymał posadę w TVP.
Horrendalnie wysokie zarobki w TVP były patologią, choć zjawisko to zapewne występowało od lat. Były szef TAI zauważył jednak słusznie, że koncentrowanie się na tym jest próbą odciągnięcia uwagi od obecnych porażek. Jest to strategia typowa dla całej formacji Donalda Tuska. Rozliczanie zastępują realizowanie programu. Pytanie jednak, jak długo można żyć przeszłością i powtarzać, że nic się nie udaje przez poprzedników. Na dłuższą metę wyborcy i widzowie raczej tego nie zaakceptują.
Z pewnością dobrym posunięciem było wyrzucenie z Telewizji Publicznej disco polo, bo stacja ta powinna promować kulturę, a nie wytwarzać złe nawyki i upodobania w odbiorcach. Jest to jednak jak kwiatek do kożucha.