Izabela P. nie była więziona. Co się z nią działo przez 11 dni?
Izabela P. zaginęła 9 sierpnia 2024 r. Ostatnie jej miejsce pobytu to autostrada, gdzie miał się zepsuć jej samochód. Po wielu dniach poszukiwań, kobieta sama się "odnalazła" - pojawiła się w domu znajomych w Bolesławcu. Co się z nią działo przez 11 dni?
Po tym jak 35-latka się odnalazła, przewieziono ją do szpitala na badania. 20 sierpnia dyrektor placówki w Bolesławcu - Kamil Barczyk powiedział, że kobieta była w ogólnie dobrym stanie, choć wygłodzona i wyczerpana.
W chwili obecnej jest w trakcie diagnostyki. Ta diagnostyka potrwa kilka godzin, zanim spłyną wszystkie wyniki badań i wtedy będziemy podejmować decyzje, czy dana pacjentka będzie wymagała hospitalizacji, czy też nie.
Po badaniu fizykalnym zostały zlecone wszystkie wyniki badań laboratoryjnych, ale również lekarz stwierdził zaburzenia chodu, więc została zlecona jeszcze tomografia. Zanim wszystkie badania zostaną ocenione, potrzebujemy jeszcze chwili czasu.
Przyznał też, że choć Izabela komunikuje się z personelem, to nie powiedziała, co się z nią działo od momentu zaginięcia. Tymczasem jak informuje RMF FM, 35-latka w nieformalnej rozmowie z prokuratorem (nie było to przesłuchanie) miała powiedzieć, że nie była więziona.
Co zatem działo się z nią przez 11 dni? Na to pytanie kobieta miała odpowiedzieć podczas przesłuchania, które miało odbyć się w środę. Jednak po konsultacji z lekarzami, prokuratura jednak zmuszona była do odstąpienia od przesłuchania. Nieoficjalnie mówi się też o tym, że 35-latka ma odbyć konsultację psychiatryczną. Na jej zeznania więc trzeba będzie jeszcze poczekać.