Skandaliczne słowa ukraińskiego polityka. Znany publicysta nie gryzł się w język! (WIDEO)

0
0
7
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Internet

Dnia 24 sierpnia, czyli równo 2.5 roku od agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, prezydent Andrzej Duda złożył wizytę w Kijowie w 33 rocznicę niepodległości Ukrainy. Zapewnił naszych wschodnich partnerów o bezwarunkowym poparciu w każdym aspekcie i wyraził przekonanie, że wkrótce konflikt zakończy się pokonaniem Rosji i wycofaniem jej sił z terytorium Ukrainy. Przypomniał także o wspólnej historii i tradycji obu narodów, wielowiekowej walce z rosyjskim najeźdźcą, opowiadając się jednoznacznie za przystąpieniem Kijowa do Unii Europejskiej.

Wystąpienie polskiej głowy państwa mocno skrytykował publicysta Łukasz Warzecha. Uważa on bowiem, że tezy o wzajemnych świetnych stosunkach są całkowicie bezpodstawne, gdyż dotychczas strona ukraińska nie okazała nam jakiejkolwiek wdzięczności za pomoc. Ponadto dostrzega różnice cywilizacyjne pisząc, że Ukraina nie należy do kręgu zachodniej cywilizacji. 

Link do wystąpienia prezydenta:

Wracając koleją do Rzeszowa, prezydent Duda udzielił wywiadu Arlecie Bojke z Kanału Zero. Podczas rozmowy padła kwota 100 miliardów złotych, jaką przeznaczyliśmy dla naszych sąsiadów, uwzględniając sprzęt wojskowy i pomoc humanitarną. Głowa państwa nie wskazała jednak, w jaki sposób Kijów pokazał, że docenia wysiłek militarny i finansowy Polski, aby odeprzeć inwazję Moskwy.

Link do wywiadu Arlety Bojke z prezydentem:

 

Niepokojące słowa ukraińskiego szefa MSZ

Podczas gdy prezydent przebywał na Ukrainie, w Warszawie pojawił się szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba. Przybył wspólnie ze swoim polskim odpowiednikiem, Radosławem Sikorskim, na zaproszenie organizatorów Campus Polska Przyszłości, imprezie sponsorowanej przez środowiska związane z Koalicją Obywatelską. Wspólnie dyskutowali z publicznością składającą się z młodzieży. W pewnym momencie jedna z uczestniczek zapytała Kułebę o jego zdanie na temat ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Zamiast jasnej odpowiedzi, szef ukraińskiej dyplomacji zaczął wspominać akcję “Wisła” i wypędzenia Ukraińców ze wschodnich ziem polskich, między innymi na obszar Ziem Odzyskanych. Uznał, że nie warto wypominać sobie wzajemne krzywdy z przeszłości, gdyż wówczas dochodzi do kłótni, na których korzysta Rosja. Dodał też, że Kijów chętnie wznowi ekshumacje, pod warunkiem, że strona polska uwzględni prośbę o upamiętnienie Ukraińców poszkodowanych w trakcie operacji “Wisła”. 

Warzecha porównał wypowiedź Kułeby do zachowania Niemców, także często próbujących zrównywać winy, umniejszając własne grzechy i wyolbrzymiając cudze. O ile jednak Niemcy porównują mordy, rabunki i destrukcję napadniętego kraju do szkód, jakich doznali w wyniku wkroczenia Armii Czerwonej i masowych wysiedleń ludności cywilnej do Niemiec, o tyle Kułeba zrównał w tym przypadku ludobójstwo na tle etnicznym z obroną przed dokonującymi go ukraińskimi szowinistami, połączoną z usuwaniem sprawców i ich pomocników z ziem, na których siali terror. Właśnie takie podejście Kułeby do kwestii historycznych szczególnie oburzyło komentującego publicystę, zwłaszcza że Rzeź Wołyńska odznaczała się wyjątkowo brutalnymi metodami. 

Kułeba pozwolił sobie na jeszcze jedną bulwersującą wypowiedź. Stwierdził mianowicie, że tereny dzisiejszego województwa podkarpackiego, lubelskiego i małopolskiego należą historycznie do Ukrainy, na co szybko na platformie X odpowiedziała była premier Beata Szydło. Potępiła słowa ministra zaznaczając, że władze ukraińskie pozwalają sobie na zuchwałe i pozbawione szacunku zachowanie, mimo ogromnej pomocy, jaką Polska dała Ukrainie. Najwidoczniej Kułeba zrozumiał swoje błędy, gdyż niedługo po feralnym wystąpieniu, podał się do dymisji. 

Ukraina wysuwa kolejne żądania. Czy dalsze wspieranie Ukrainy opłaca się Polsce? 

Prezydent Wołodymyr Zelenski najwyraźniej pragnie wykorzystać hojność Warszawy, ponieważ ostatnio ponownie zażądał wsparcia militarnego, tym razem samolotów klasy MIG. Szef MON Władysław Kosiniak - Kamysz odparł, że Kijów otrzymał już wystarczająco dużo sprzętu, a bezpieczeństwo naszego państwa uznaje za najważniejsze. Łukasz Warzecha nie krył zaskoczenia stanowczością ministra, gdyż rzadko kiedy Polska potrafiła odmówić czegokolwiek wschodnim sąsiadom. Publicysta ocenia, że jednostronne poparcie i wysyłanie pomocy za darmo na dłuższą metę może nam jedynie zaszkodzić, bo nikt w kraju nie podjął poważnej dyskusji na temat konsekwencji przyjęcia Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej i prawdopodobnej konkurencji, jaką stworzy Polsce, wstępując do tych organizacji. Ustępliwość polskich władz kontrastuje z postawą rządu ukraińskiego, który za każdym razem konsekwentnie forsuje swoje racje, nie chcąc układać stosunków dyplomatycznych na zasadach partnerskich. 

Źródło: dorzeczy.pl

Ukraina Andrzej Duda Łukasz Warzecha

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną