Ujawniono co kryje się za nowym pomysłem rządu i lewicy! Nadchodzą trudne czasy

0
0
22
Tusk
Tusk / zrzut ekranu

Klub parlamentarny Lewicy wkrótce złoży w ręce Marszałka Sejmu ustawę o zagospodarowaniu mieszkań pozbawionych lokatorów. Wicemarszałek Sejmu i jeden z przewodniczących klubu Lewicy szacuje ilość pustostanów na około 2 miliony.

W stolicy Małopolski - Krakowie, niedawno odbyło się spotkanie lewicowych partii - Razem, Wiosny i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w czasie którego podniesiono bardzo rozpowszechnione wśród socjalistów i socjaldemokratów hasło „Mieszkanie prawem nie towarem”. Czarzasty w trakcie swojego wystąpienia oznajmił, że kwestię pustostanów należy rozwiązać poprzez dialog z samorządami i odpowiednie regulacje na szczeblu lokalnym. Chce, aby prawo napisano w taki sposób, aby nie stracili zarówno najemcy, jak i wynajmujący, ale nie wymienił póki co żadnych detali zawartych w projekcie. Przewodniczący Lewicy skrytykował program “Kredyt zero procent”, gdyż według niego takie zmiany prawne powodują jedynie wzrost cen, co przynosi korzyści tylko dla inwestorów budowlanych i banków. Powołał się ponadto na przykład stolicy Austrii, gdzie podobno państwowe budownictwo mieszkaniowe świetnie się sprawdziło. Twierdzi, że ludzi zbyt ubogich, aby zaciągnąć kredyt na pewno zadowoli tego rodzaju rozwiązanie i obiecał, że dzięki staraniom jego partii władze samorządowe zdołają wybudować wszystkie mieszkania pod wynajem, o które wnioskowały rok wcześniej i w roku bieżącym. 

Minister odsłania prawdziwe intencje projektu

Wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski ujawnił, że ustawa przewiduje wprowadzenie podatku od pustostanów, co oznacza obłożenie nową daniną 70 tysięcy pustostanów na obszarze miast i gmin w Polsce. Pytanie, w jaki sposób obciążenie podatkiem wolnych lokali ma pomóc ludziom dotkniętych kryzysem mieszkaniowym, ponieważ wtedy właściciel (w tym przypadku samorząd) zwyczajnie przeniesie koszty podatkowe na najemcę, a czynsz wzrośnie. Niestety, minister nie wyjaśnił w ogóle tej kwestii. Stwierdził, że państwo docelowo chce objąć programem mieszkaniowym cztery miliony obywateli, ale ten fakt nie spowoduje, że każdy z niego skorzysta i wprowadzi się do odnowionego i wyremontowanego pustostanu. Władza może więc przeznaczyć spore pieniądze na przywrócenie do stanu używalności mieszkań, a wiele z nich pozostanie w dalszym ciągu niezamieszkana i po jakimś czasie znowu będzie trzeba poddawać je renowacji, a podatek tak czy inaczej należy zapłacić. Oczywiście ze strony ministra z Lewicy padły także hasła o dbaniu o dobro wspólne i nie podlegające prywatyzacji, co trochę sugeruje, że prywatny właściciel nie dba o swoją własność. 

Europoseł zapowiada dyskusję na szczeblu unijnym 

W gronie osób przemawiających na konwencji znalazł się również europoseł z partii Wiosna, Robert Biedroń. Przypomniał, że inne kraje członkowskie Unii Europejskiej także borykają się z podobnymi problemami. Przekonywał, że jeśli dyskusję przeniesie się na poziom Parlamentu Europejskiego, wszystkie kłopoty związane z zasiedleniem pustostanów zostaną zażegnane. Należy wobec tego powołać nowego komisarza od mieszkalnictwa, który skoordynuje współpracę na wszystkich szczeblach, a przy Parlamencie Europejskim powołana zostanie komisja ds polityki mieszkaniowej. Wyjście z kryzysu mieszkaniowego oznacza jednak ogromne nakłady finansowe i na samym początku politycy unijni przewidują wydatki rzędu 50 miliardów euro. 

Czy regulacje unijne i krajowe osłabią rynek nieruchomości?

Należy zastanowić się, czy najnowsze lewicowe pomysły nie doprowadzą do zahamowania inwestycji w rynek mieszkaniowy, ponieważ w ich wyniku zwiększy się kontrola pustostanów, a konieczność odprowadzania kolejnego podatku i przestrzegania surowych regulacji zniechęci deweloperów do budowania nowych mieszkań. Może się także zdarzyć, że nikt nie wprowadzi się do niektórych odnowionych lokali i po jakimś czasie samorząd uzna, że bardziej opłaca się ich likwidacja niż utrzymywanie. Dane ze strony rynekpierwotny.pl pokazują, że wprowadzony rok temu 3 lipca rządowy program "Kredyt 2 procent" szybko doprowadził do wzrostu cen mieszkań średnio od kilkunastu do dwudziestu kilku procent w dużych miastach, a podobnie jak obecne propozycje Lewicy, opierał się na zwiększaniu popytu.

rząd rynek nieruchomości

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną