Kryzys demograficzny nie ustaje. Szwedzi z nowym pomysłem
Jedno ze szwedzkich miasteczek postanowiło zawalczyć o uratowanie miejscowej szkoły, która przez kryzys demograficzny, co wiąże się ze spadającą liczbą uczniów, stanęła przed perspektywą zamknięcia. Pomóc ma specjalna dotacja dla rodzin, które zdecydują się tu osiedlić.
Pięć pierwszych rodzin, które zdecydują się osiedlić w szwedzkim miasteczku Glommersträsk, na północy kraju, otrzyma 10 tys. koron szwedzkich (około 3750 zł). Warunki są dwa. Po pierwsze, w skład rodziny muszą wchodzić dzieci w wieku szkolnym (6-15 lat). Po drugie, dzieci te muszą przez co najmniej rok uczęszczać do lokalnej szkoły.
Do takiego kroku lokalną społeczność skłoniły efekty kryzysu demograficznego. Przez spadającą liczbę uczniów miejscowa szkoła podstawowa stanęła bowiem przed widmem zamknięcia. Według szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter", tak mogłoby się stać, gdyby liczba dzieci uczęszczających do placówki spadła poniżej 25. Gdyby doszło do likwidacji szkoły, musiałyby dojeżdżać do innej. Najbliższa jest oddalona o 40 km.
Szkoła średnia w Glommersträsk została zamknięta już w 2009 roku, właśnie przez zbyt małą liczbę uczniów. Pod koniec istnienia uczyło się w niej około kilkanaście osób. Mieszkańcy nie chcą, by teraz ten los podzieliła szkoła podstawowa. Właśnie dlatego lokalna grupa Glommersbygdens Framtid zdecydowała się wyznaczyć swego rodzaju “nagrodę” dla pierwszych pięciu rodzin z dziećmi w wieku szkolnym, które zdecydują osiedlić się w ich okolicy i uczęszczać do miejscowej szkoły.
Dzieci czują się tu naprawdę bezpieczne, z nauczycielami, którzy znają ich naprawdę dobrze, a relacje są głębokie - podkreśla Alexandra Lindbäck z grupy Glommersbygdens Framtid.
Grupa przekonuje, że Glommersträsk to „bezpieczne miejsce, w którym dzieci mogą dorastać w otoczeniu miłej społeczności”, a przeprowadzka jest „życiową okazją”. Na razie z oferty skorzystała jedna rodzina.
Źródło: Rp.pl