Złe wieści dla Ukrainy! Chodzi o...

0
0
13
Wybory
Wybory / pixabay

Już w listopadzie odbędą się wybory prezydenckie w USA, w których zmierzą się Donald Trump i Kamala Harris. Różni ich prawie wszystko poza przekonaniem, że należy zakończyć wojnę na Ukrainie.

W pierwszej i zapewne ostatniej debacie przed wyborami między kandydatami na prezydenta USA (która wbrew temu, co mówiła część komentatorów, była wyrównana) padło wiele słów na temat Ukrainy. Kamala Harris atakowała Donalda Trumpa, mówiąc mu, żeby usprawiedliwił się wobec tysięcy Polaków mieszkających w USA za swoją postawę rezerwy wobec tej wojny i dodawała, że gdyby dalej rządził, Putin byłby już w Kijowie.
Wbrew jednak tej narracji, spojrzenie obojga polityków na sprawę Ukrainy są dość podobne. Donald Trump zapowiada, że jeśli zostanie znowu prezydentem, zakończy ten konflikt nawet w jeden dzień, jednym telefonem. Harris zapowiada natomiast dalszą pomoc, ale z perspektywą wygaszania konfliktu i rozmów pokojowych. W obu wypadkach chodzi o to samo: USA nie mogą bez końca wspierać Ukrainy.

Nie wynika to z braku możliwości, ani z sympatii do Rosji, ale z zupełnie innego powodu. Globalnym przeciwnikiem USA są Chiny, a nie Rosja. Stany Zjednoczone muszą być gotowe na konflikt w basenie Indopacyfiku. Do tego dochodzi ryzyko związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie. Zbytnie skupienie się w Europie Wschodniej prowadzi do braku pełnej mobilizacji tam, gdzie to najbardziej potrzebne z punktu widzenia interesów USA.

Dla Amerykanów Europa nie jest już najważniejsza i już jakiś czas temu, byli oni gotowi oddać ją pod protektorat Niemcom. Niemcy się jednak skompromitowały zbyt bliskimi relacjami z Rosją. USA wolałyby jednak, by to NATO przejęło odpowiedzialność za tę część świata.

 

W ślad Bidena


Kamala Harris nie będzie prowadzić bardziej radykalnej polityki niż Joe Biden, u którego była wiceprezydentem. Tymczasem ten prezydent z jednej strony przekazywał gigantyczną pomoc wojskową i finansową dla Kijowa, ale z drugiej strony zabraniał używać amerykańskiej broni w głębi Rosji i dozował broń w taki sposób, że Ukraina nie miała szans wygrać tej wojny. Dalej nie ma na to szans i nic nie wskazuje, że będzie miała.
Tymczasem jej sytuacja się pogarsza, bo brawurowy atak na Kursk nie przyniósł spodziewanego efektu w postaci przerzucenia wojsk rosyjskich z Donbasu do Rosji. Co więcej, tam Rosjanie tylko przyspieszyli, nie napotykając większego oporu. Nie ma szans, aby Ukraińcy utrzymali kawałek rosyjskiej ziemi, natomiast odbicie Donbasu czy innych terenów też wydaje się nierealne. Na razie nie ma mowy o rozmowach pokojowych, bo Rosja powołuje się na to, że Ukraina okupuje ich terytoria.

Każdy dzień wojny jest w istocie tragedią Ukrainy, która jest państwem bankrutem, utrzymującym się tylko z kroplówki finansowej Zachodu, które każdego dnia ponosi straty w infrastrukturze. Rosja ponosi także ciężkie straty na froncie, ale może sobie pozwolić na to, bo to duży kraj, który poza strefą przyfrontową funkcjonuje normalnie.

Wszystko wskazuje na to, że w istocie poglądy Harris czy Trumpa nie mają znaczenia, bo w USA liczy się interes mocarstwa. Na początku wojny na Ukrainie Amerykanie mogli cieszyć się z osłabienia Rosji. Teraz jednak mają ważniejsze cele, jakimi jest powstrzymanie ekspansji Chin i uratowanie państwa Izrael, którego przyszłość jest coraz bardziej niepewna.

 

Przyszłość niepewna


W związku z tym muszą się dobrze zastanowić, czy warto ponosić dalej gigantyczny trud, by utrzymywać wojnę na Ukrainie. Nie ma się co bowiem oszukiwać, jeśli tylko USA zmniejszą swoją militarno-finansową pomoc dla tego kraju, wojna błyskawicznie się skończy.

Tak jak I wojna światowa skończyłaby się po kilku tygodniach, gdyby nie zaangażowanie banków kredytujących strony konfliktu, tak teraz podobnie wojna trwa tylko dzięki pieniądzom stron trzecich. Jak się wydaje, wojna może zakończyć się tylko w jeden sposób, tak jak zakończyła się w 2014 r., a więc oddaniem okupowanych ziem. W przeciwnym razie Ukraina dalej będzie wyniszczana, tracąc ludzi, sprzęt i ziemie. To zaś z pewnością nie jest w jej interesie.

 

Książki autora dostępne na jego stronie tutaj

 

USA

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną