Dziura w budżecie NFZ. Szpitale z dużymi problemami
Narodowemu Funduszowi Zdrowia brakuje miliardów zł, żeby zapłacić szpitalom m.in. za nadwykonania. To prowadzi do negatywnych konsekwencji, bo kolejne placówki z powodu braku środków muszą wstrzymywać przyjęcia.
Z kolejnych szpitali docierają informacje o tym, że muszą z powodu braku środków wstrzymywać przyjęcia części pacjentów. Z powodu dziury w budżecie NFZ, fundusz nie przekazuje placówkom kolejnych środków, koniecznych na kontynuowanie działalności. Minister zdrowia Izabela Leszczyna przyznaje, że sytuacja jest trudna.
"W tym roku potrzebuję trzech miliardów złotych, żeby rozliczyć się ze szpitalami"
- poinformowała na początku września w Programie I Polskiego Radia.
Wiele wskazuje, że ta kwota może i tak być zaniżona. Jak podaje portal rynekzdrowia.pl, NFZ poprzedni rok zamknął ze stratą na poziomie 16 mld zł. Dziurę budżetową ma także w tym roku, a wedle szacunków ekspertów podobnie ma być w kolejnym.
Jak wynika z najnowszych doniesień, z powodu braku środków NFZ nie ogłosił konkursów na finansowanie nowych terapii lekowych. Nie zapłacił też szpitalom za część nadwykonań, przez co także sytuacja poszczególnych placówek pogarsza się. Nie mogąc sfinansować dalszej działalności, po prostu zawieszają przyjęcia w najbliższych miesiącach.
Ze względu na skalę niezapłaconych nadwykonań decyzję o wstrzymaniu od września włączania chorych do programów lekowych (czyli leczenia innowacyjnymi lekami ciężko, najczęściej przewlekle, chorych pacjentów) podjęła dyrekcja Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. W. Degi Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. To nie jest odosobniony przykład. Na ograniczenia w przyjmowaniu pacjentów zdecydowały się także władze Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, któremu NFZ zalega z płatnościami na 48 mln zł. Podobne doniesienia spływają z całej Polski.
To, że brakuje pieniędzy na opłacenie wykonanych przez polskie szpitale zabiegów, przez co brakuje im środków na dalszą działalność, potwierdza notatka ujawniona przez internetowy Kanał Zero.
Obecna sytuacja finansowa płatnika jednoznacznie wskazuje, że w najbliższej przyszłości nie będzie możliwe pokrycie wszystkich nadwykonań w zakresach nielimitowanych w pełnej wartości tych świadczeń – napisano w notatce z posiedzenia Narodowego Funduszu Zdrowia z 12 września.
Z dokumentu wynika, że najgorszą sytuację odnotowano w województwie mazowieckim, śląskim, małopolskim i lubelskim.
Jeszcze na początku września minister zdrowia zapewniała, że trwają prace, aby znaleźć brakujące środki.
Chcę koniecznie znaleźć dodatkowe pieniądze, żeby przekazać do NFZ, żeby NFZ miał na zapłacenie nadwykonań nielimitowanych szpitalom. Wiem, że to obowiązek Funduszu i musi to zrobić. Rozmawiałam o tym z ministrem finansów - podkreśliła w wypowiedzi dla Programu i Polskiego Radia.
Póki jednak pieniądze się nie znajdą, należy się spodziewać przedłużenia kolejek do specjalistów.
Źródła: x.com, rynekzdrowia.pl, jedynka.polskieradio.pl, wpolsce24.tv