Leczył zęby w białostockim szpitalu. 28-latek nie żyje!
Wizyta u dentysty zwykle nie kojarzy się ze śmiertelnymi powikłaniami. Niestety 28-latek leczony w szpitalu w Białymstoku, zmarł.
28-latek miał poważny stan zapalny zębów i konieczna była hospitalizacja. W czasie leczenia i wykonywanych zabiegów pacjent zmarł.
Pacjent został poddany zabiegowi. Jego stan zdrowia się pogarszał, więc wykonano kolejny zabieg. W jego trakcie doszło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej i mimo reanimacji mężczyzna zmarł.
- informuje Fakt.
Zdarzenie to miało miejsce w 2011 roku i jeden z lekarzy został ukarany karą grzywny za tzw. błąd w sztuce za nieprawidłowe znieczulenie pacjenta. Teraz jednak rodzina zmarłego walczy o zadośćuczynienie w kwocie 900 tysięcy złotych tj. rodzice po 300 tysięcy, a rodzeństwo po 150 tysięcy.
Rodzina oskarża szpital o nieprawidłową oceną stanu zdrowia 28-latka i brak należytego przygotowanie pacjenta do zabiegu. Tymczasem prawniczka szpitala tłumaczy:
Stany zapalne u pacjenta były wynikiem nieleczonych zębów. I rozwijające się stany zapalne tkanek miękkich doprowadziły do sepsy, która była główną przyczyną zgonu, a nie jakiekolwiek nieprawidłowości, które strona skarżąca dostrzega po stronie personelu medycznego
- mówi mec. Joanna Andrzejuk-Twarowska.
Proces o zadośćuczynienie toczy się przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku.
źródło: fakt