Grzech pierworodny obecnej władzy

0
0
4
TVP
TVP / Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58853772

Z okazji rocznicy wyborów parlamentarnych przypominamy o grzechu pierworodnym obecnej władzy, czyli siłowym przejęciu telewizji publicznej.

Wszystko zaczęło się od tego, że już 19 grudnia 2023 r. (czyli kilka dni po ustanowieniu rządu 13 grudnia) do sejmu trafił projekt uchwały o zmianach w TVP.  Projekt uchwały dotyczył "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej". Pod propozycją podpisali się posłowie KO, PSL, Polski 2050 oraz Lewicy.

Według tych posłów stan funkcjonowania TVP "jest nieakceptowany przez większość społeczeństwa, czemu obywatele dali wyraz w wyborach". Było to zadziwiające tłumaczenie, zważywszy, że to PiS wygrał wybory. Przedstawicielem wnioskodawców był Bogdan Zdrojewski.

 

Szokująca uchwała

 

W projekcie czytamy: „Sejm kierując się stojącym przed konstytucyjnymi organami państwa zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym" uznaje za "niedopuszczane trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego, mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji".

Zdrojewski powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził w 2016 r., że ciałem konstytucyjnym odpowiedzialnym za media publiczne jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Przyznał jednocześnie, że nie można uchwałą zlikwidować Rady Mediów Narodowych. Jego zdaniem można jednak w ten sposób odwołać jej członków. Tymczasem uchwała Sejmu to tylko opinia wyrażona przez posłów, a nie żadne źródło prawa. Do tej pory Sejm wydawał uchwały np. podczas uroczystości w celu upamiętnienia konkretnych wydarzeń.

Już dzień później poseł Suwerennej Polski Sebastian Łukaszewicz donosił w mediach społecznościowych: "Wynajęte osiłki Sienkiewicza próbują przejąć gabinet prezesa Matyszkowicza. Jesteśmy na Woronicza razem z posłami". Na filmie widać było przekrzykujących się ludzi, którzy chcieli powstrzymać wchodzącego do jednego z gabinetów mężczyznę. "Co, Ty robisz" czy "Posła bije" - słyszymy na 22-sekundowym nagraniu. Do TVP weszli anonimowi ludzie, którym przewodził człowiek ubrany w skórzaną kurtkę i wyglądający na przestępcę. Wkrótce potem wyłączono sygnał TVP INFO, a dziennikarze stacji zaczęli nadawać ze studia Telewizja Republika.

W międzyczasie Trybunał Konstytucyjny zabronił odwoływania zarządów mediów publicznych do czasu rozstrzygnięcia skargi grupy posłów PiS. Nowy minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz uznał jednak, że decyzja TK nie ma mocy prawnej, a on działa na podstawie uchwały (sic!) Sejmu.

 

Prezydent protestuje

 

Prezydent Andrzej Duda potępił "bezprawne" działania nowego rządu w sprawie TVP. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, w programie "Gość Radia ZET" z dnia 21 grudnia, Andrzej Duda powiedział: "Jeżeli chodzi o to, co wczoraj obserwowaliśmy w związku z Telewizją Publiczną, podjąłem takie działania, które powinien w moim przekonaniu podjąć prezydent".

Dodał też: "Wczoraj została w sposób rażący przez pana ministra Sienkiewicza złamana konstytucja. Nie może być tak, że Sejm wydaje uchwały i te uchwały zdaniem ministra konstytucyjnego zastępują czy też zmieniają ustawy". Sąd rejestrowy oddalił wniosek o wpis zmiany danych w Krajowym Rejestrze Sądowym dotyczących spółki Telewizja Polska Spółka akcyjna. Poinformował o tym sędzia Sądu Najwyższego prof. Kamil Zaradkiewicz. .Jak stwierdził sąd, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 roku: "A maiori ad minus wyrok TK nie stanowi podstawy do wnioskowania, iż kompetencje te przejął minister wykonujący uprawnienia korporacyjne skarbu państwa jako akcjonariusza spółki. Rekapitulując, uchwała o powołaniu przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy członków rady nadzorczej spółki i uchwała rady nadzorczej o powołaniu zarządu spółki zostały podjęte przez organ nieuprawniony zgodnie z wyżej przywołanymi przepisami UKRRiTV, a także, z uwagi na zapisy statutu TVP, zgodnie z przepisami samego KSH".

Mariusz Błaszczak napisał na X: "Sąd rejestrowy odrzucił wniosek pułkownika Sienkiewicza o zmiany we władzach TVP. Mieliśmy od początku rację - było to działanie nielegalne, mimo że Donald Tusk tak rozumie prawo. Wszystkie decyzje neozarządu były bezprawne”.

Sienkiewicz ostatecznie wprowadził media publiczne w stan likwidacji, na co sądy, po pewnych perturbacjach zgodziły się, chociaż to też jest dyskusyjne. TVP nie jest prywatną firmą, chroni je ustawa, nie może upaść, a w istocie cały stan likwidacji jest pozorny, o czym informował sam Sienkiewicz. W działaniu tym chodziło jedynie o bezprawne przejęcie kontroli nad Telewizją Publiczną.
Ktoś może jednak powiedzieć, że nie doszłoby do tego wszystkiego, gdyby rząd PiS-u wpierw nie naruszył Konstytucji, wyciągając media publiczne spod kurateli KRRiT i dając nad nimi władzę nowo powołanemu ciału, jakim była Rada Mediów Narodowych. To prawda, PiS nagiął prawo, ale nie dopuścił się jego rażącego złamania, bo wszystko robił na drodze ustaw podpisywanych przez prezydenta, mając na to zgodę nowego składu TK. Donald Tusk mógł poczekać rok do wyborów prezydenckich, zmienić prawo i przejąć media publiczne, ale z powodów politycznych nie chciał czekać i postanowił nie tylko złamać prawo, ale publicznie pokazać, że liczy się tylko to, kto ma silnych ludzi i służby po swojej stronie.

 

Najnowsza książka autora do kupienia tutaj

 

 

TVP

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną