Dawny doradca Trumpa wychodzi z więzienia! Czy nowa ekipa rozliczy nadużycia Demokratów?
Przedwczoraj w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie i udowodniły, że zarówno Kamala Harris, jak i Joe Biden znacznie ustępują Donaldowi Trumpowi pod wieloma względami. Kandydat Republikanów zwyciężył dużą przewagą głosów elektorskich, zdobywając ich łącznie 295, głównie dzięki wygranej w wahających się stanach, czyli tak zwanych “swing states”.
Spektakularny powrót Trumpa do Białego Domu, połączony z przejęciem Senatu przez Partię Republikańską daje nadzieje na zupełną zmianę lewicowej narracji społeczno-ekonomicznej i imigracyjnej, prowadzonej od czterech lat przez Demokratów, Joe Bidena i wiceprezydent Kamalę Harris. Nieudolna polityka obostrzeń i lockdownów w trakcie pandemii koronawirusa, podwyżki danin publicznych, nieprzemyślana dyplomacja w stosunku do krajów Europy Środkowej i Wschodniej, a przede wszystkim wpuszczenie kilkunastu milionów nielegalnych imigrantów i wzrost przestępczości w prostej linii doprowadziły do porażki obecnej ekipy rządzącej. Ponadto Demokratów mocno obciążają oskarżenia o wyborcze fałszerstwa w 2020 roku i nielegalne działania komisji Kongresu na czele ze speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
Pod koniec października z więzienia wyszedł doradca Trumpa w czasie jego pierwszej kadencji, Steve Bannon, który od razu wypowiedział się dla mediów oznajmiając, że nadchodzi czas rozliczeń za fałszerstwa wyborcze i sfingowane zarzuty przeciwko Trumpowi, z powodu których przegrał on z Joe Bidenem. Należy jednak zaznaczyć, że Bannon nie przemawiał w imieniu Trumpa, a szef sztabu wyborczego, Corey Lewandowski odcięła się od tych stwierdzeń.
Bannon poszedł do więzienia za odmowę złożenia zeznań przed komisją w Kongresie, ponieważ Nancy Pelosi bezprawnie domagała się od niego, aby upublicznił tajne informacje o Trumpie i jego wypowiedziach podczas szturmu na Kapitol na początku stycznia 2021 roku. Komisja uznała wówczas, że Bannon dopuścił się obrazy majestatu instytucji publicznej, za co postawiła go przed sądem, który skazał go na pobyt w zakładzie karnym. Były doradca ciągle zapewnia, że chodzi mu o sprawiedliwe rozliczenie winnych nadużyć, a nie zemstę polityczną, lecz na razie nie znalazł oficjalnie popleczników do realizacji swych postulatów. Bannon użył popularnego w środowisku amerykańskiej prawicy określenia “deep state” oznaczającego ludzi związanych z establishmentem, podejmującymi w tajemnicy decyzje wagi państwowej i wpływającymi na opinie społeczeństwa. Wyraził podziw dla nowego prezydenta - elekta zauważając, że mimo stawianych zarzutów, preparowania dowodów, zamachów na życie i nieustannej nagonki w mediach głównego nurtu, w końcu dopiął swego i wygrał wybory.
Prawda o komisji wychodzi na światło dzienne! Czy Republikanom uda się obrać radykalnie odmienny kurs?
Okazuje się, że rzeczywistość mocno różni się od teorii przedstawianych przez oficjalny przekaz medialny, wyszło bowiem na jaw, iż komisja kongresowa ukrywała fakty świadczące o niewinności Trumpa. Co więcej Nancy Pelosi wyjawiła, że nie chciała wyrazić zgody na zwiększenie liczebności żołnierzy Gwardii Narodowej przed zamieszkami. Oprócz tego dowiedziono, że właściciel Facebooka Mark Zuckerberg, zapłacił 400 milionów dolarów aby skłonić ludzi do głosowania na Joe Bidena. Rolę zatem się odwróciły i nie wiadomo, czy teraz członkom komisji nie zostaną postawione zarzuty dotyczące preparowania dowodów, przekupstwa i nakłaniania do składania nieprawdziwych zeznań.
Jedną z osób, które stanęły w obronie uczestników ataku na Kapitol, była Marjorie Taylor Greene, kierownik Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w czasie prezydentury Trumpa. We wtorkowych wyborach po raz kolejny dostała się do Kongresu, wysuwając postulaty likwidacji “deep state”, doprowadzenia wojen na Ukrainie i Bliskim Wschodzie do szybkiego końca i całkowitego zerwania z polityką klimatyczną.
Przypomnijmy, że w związku z wydarzeniami z 6 stycznia 2021 roku w stan oskarżenia postawiono łącznie ponad 1532 osoby. Steve Bannon i Marjorie Taylor Greene chcą dowieść ich niewinności, doprowadzić do umorzenia postępowania oraz ukarać wszystkich odpowiedzialnych za prowadzenie śledztw.